Dzień kukurydzy
Z nowymi odmianami, które będą dostępne w sprzedaży już na wiosnę mogli zapoznać się rolnicy podczas Dnia Kukurydzy w Tworkowie. W grupie ok. 60 osób, których przywitał na tradycyjnym już spotkaniu Stanisław Ostrowicz, reprezentujący raciborską spółkę Agro Dor nie zabrakło przedstawiciela gminy Krzyżanowice, kierownika referatu rolnictwa Wolfganga Kroczka oraz gości z firm: Saatbau Polska – prezesa zarządu Pawła Dańczuka, Suplo Daleszyce – prezesa Zbigniewa Kręta, Bayer – doradcy Tadeusza Boreckiego oraz z Placówki Terenowej KRUS w Raciborzu – kierownik Krystyny Nowak i inspektor Agnieszki Plaskacz.
– Mamy w sumie ok. 50 odmian kukurydzy, ale pokażemy te najnowsze z trzech hodowli: austriackiej Saatbau, niemieckiej Freiherr von Moreau oraz z polskiej w Smolicach. Hodowla ukierunkowana jest na skracanie rośliny – jeżeli jest typowana na ziarno oraz wydłużania rośliny – na kiszonkę. Hodowla Freiherr von Moreau wyłamała się z tej reguły i kukurydze, które pierwsze były badane na ziarno są bardzo wysokie i dorównują tym późnym, jak smolicki Ułan – odmianie typowo kiszonkowej. W Polsce jest to do przyjęcia, natomiast w Niemczech kukurydza na ziarno musi być niska – tłumaczył obecnym prezes Paweł Dańczuk.
Kilka nowych odmian, które wyrosły na polu tworkowskiego rolnika Pawła Wileczelka szczegółowo zaprezentował przedstawiciel firmy Saatbau Polska na woj. łódzkie i śląskie, Łukasz Popławski.
Swoimi doświadczeniami dotyczącymi kukurydzy podzielił się też Tadeusz Borecki, który m.in. mówił o różnych zakusach w jej uprawie. – Ludzie coraz częściej chcą przełamać barierę temperaturową próbując siać kukurydzę, gdy nie ma przymrozku – w marcu, a nawet w lutym. Bariery tej, jak na razie nie da się przełamać. Obserwowałem siewy 20 marca – 20 proc. kukurydzy nie wzeszło. Należy pamiętać, że jest to roślina z basenu morza Śródziemnego – przypomniał specjalista.
Wspomniał też, że rolnicy, a w szczególności ci, którzy hodują bydło zastanawiają się co zrobić, aby zebrać dobry plon, ale jednocześnie uzyskać kukurydzę na kiszonkę. – Ciężko złapać dwie sroki za ogon. Roślina zasiana później wyrośnie większa. Z badań wynika jednak, że plon kukurydzy zasianej na ziarno 20 kwietnia, w doświadczeniach wyniósł 12-14 t. Ta sama kukurydza zasiana w granicach 15-20 maja dała 4-6 t. Pomimo, że była wysoka o dużych kolbach, ale po wysuszeniu i wymłóceniu ziarno pływało w wiadrze – słaby był ciężar tysiąca nasion. Stąd zebrano nie 14, a cztery tony – dzielił się swymi obserwacjami Tadeusz Borecki, przekonując że siew ziarnowy powinien być wykonany od 15 do końca kwietnia, a na kiszonki na początku maja.
Wspomniał o siewach kukurydzy na gotowo lub siewnikiem talerzowym bez uprawy. Udaje się to tylko czasem, ponieważ pojawia się problem zachwaszczenia.
Mówił też o trudnościach w zwalczaniu chorób grzybowych kukurydzy, która ze względu na wysokość wyrastania niełatwa jest do opryskiwania. Ponadto istnieje konieczność walki z chwastami, do najbardziej uciążliwych należą: powój, przetacznik ożankowy, bluszczykowy i perski, a także ostrożeń, perz, palusznik krwawy i włośnica. – Chwasty zwalczamy tuż po zasiewie, czasem trzeba jednak czekać na sprzyjające warunki pogodowe na polu – mówił o zasadach stosowania odpowiednich środków ochrony roślin.
Po zapoznaniu się z doświadczeniami polowymi, rodzina państwa Wileczelków podjęła uczestników spotkania smacznym poczęstunkiem.
Rolnicy Raciborszczyzny zainteresowani uprawą kukurydzy spotykają się trzy razy do roku. Oprócz Dnia Kukurydzy, jak wyjaśnił Stanisław Ostrowicz organizowane są szkolenie praktyczne na polach Bayera i w Modzurowie.
Jak plonował rzepak
Na spotkaniu Łukasz Popławski przedstawił również wyniki doświadczeń wagowych, jakie uzyskano na polach rzepaku. Odmiana DK Exwill – dała plon ok. 5,1 t z ha, Sammy – 4,9 t z ha, Orlando – 4,8 t z ha i Jimmy – 4,9 t z ha. Jednocześnie podkreślił, że to bardzo dobre plony – odmiany populacyjne dorównały odmianom hybrydowym.
(ewa)