Sezonowość prac nie dla hodowców
Szanowni Państwo, zamierająca w okresie zimy przyroda, wydaje się dać wytchnienie rolnikom, którzy przez ten czas mają możliwość przygotować się do kolejnego sezonu intensywnych prac polowych. To moment kiedy nie tylko nabiera się nowych sił do pracy, ale też sięga po fachową literaturę, czy też uczestniczy w kursach i szkoleniach. To ważne, bo dziś intensyfikacja produkcji rolnej zarówno w sferze roślinnej, jak i hodowlanej jest tak duża, że bez specjalistycznej wiedzy i nabywania nowych profesjonalnych doświadczeń trudno stawić czoła konkurencji, przetrwać na rynku.
Tak jak w uprawach dąży się do nowych odmian, dobrze plonujących, odpornych na organizmy szkodliwe i warunki atmosferyczne, również w hodowli nieustannie poszukuje się coraz lepszych ras zwierząt, spełniających pokładane w nich oczekiwania hodowlane. Dla hodowców nie ma sezonowych przerw, a czasem nawet wakacji. Zwierzęta wymagają codziennej systematycznej opieki, od ich dobrostanu zależy bowiem pomyślność gospodarstwa. Do najtrudniejszych należy z pewnością hodowla bydła. To właśnie dla tego sektora wielką niewiadomą będą konsekwencje likwidacji kwot mlecznych. Prof. Tadeusz Szulc z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, przewiduje, że zmaleje liczba gospodarstw produkujących mleko, nastąpi zacieśnienie współpracy producentów i przetwórców mleka oraz wzrośnie konkurencja.
Nasza redakcja życzy Państwu w nowym roku dużo optymizmu i mało niespodzianek, które mogłyby mieć negatywny wpływ na trudną pracę w rolnictwie.
Ewa Osiecka