W oczekiwaniu na chmury z deszczem
Ewa Osiecka, Redaktor naczelna.
Z niepokojem przenosimy wzrok ze słonecznego nieba na pola, gdzie powoli zamiera życie. Konsekwencje upałów jakie przyniosło tegoroczne lato z pewnością będą dotkliwe dla wszystkich. Potwierdza się wielokrotnie wyrażana opinia, że można być świetnym fachowcem, właściwie stosować agrotechnikę, ale wobec natury człowiek pozostaje całkowicie bezsilny. Dlatego wielu z rolników pewnie zezłości raport puławskiego Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa, w którym zaprzecza się istniejącemu zagrożeniu wystąpienia suszy rolniczej w Polsce. Trudno w to wierzyć patrząc na spalone słońcem pola, łąki i pastwiska. Pozostaje wiec czekać na deszcz, ten obfity, życiodajny, mając nadzieję, że ominą nas żywioły, które coraz częściej niosą dodatkowe zniszczenia w miastach i sołectwach.
Tak jak bezwzględna może być aura, tak i nie ma taryfy ulgowej tam, gdzie wybierać trzeba między zyskiem, a stratą. Stąd decyzja o likwidacji raciborskiej mleczarni, którą podjęła firma Zott. Można rozważać czy obecny kapitał powinien mieć ludzką twarz, kto zawinił, a kto poniesie dziś tego konsekwencje. Pozostają suche fakty miasto traci kolejny zakład, jego pracownicy – pracę, a być może w przyszłości pomniejsi rolnicy – możliwość sprzedaży swego mleka. Pomimo więc gorącego słońca, czarnych chmur nad rolnictwem dziś nie brakuje.