Klęska suszy czy gorsza pogoda nie sprzyjająca uprawom?
Ewa Osiecka Redaktor naczelna.
Za nami trudny okres, w którym radość rolników z wysokich plonów zbóż ozimych, przeplata się z rozgoryczeniem związanym z dużo niższą jakością upraw jarych, warzyw, kukurydzy, buraków i ziemniaków. Susza, którą w końcu uznano również oficjalnie w Polsce, zaszkodziła roślinom, pozbawiając ich przez kilka miesięcy dostatecznej ilości wody. Konsekwencje jej ponosić będą przez dłuższy czas także hodowcy, którzy z uschniętych łąk i pastwisk nie zdołali zebrać wystarczającej ilości paszy dla swych zwierząt. Podobnie jak rolnicy, pomimo poniesionych strat, często nie mogli sięgać po odszkodowania, nie spełniając wygórowanych warunków.
Bywało jednak i tak, że na urodzajnych glebach, gdzie rośliny zawsze wysoko plonują, niektórzy rolnicy, zbierając o 50 proc. mniej kukurydzy, ziemniaków czy buraków, całą sytuację potraktowali dyplomatycznie – nie jako klęskę suszy, ale jako znaczące obniżenie plonów, wynikające z pogody.
Tak jak od rolnika wymaga się wiedzy i umiejętności w prowadzeniu swego gospodarstwa, tak od dobrego włodarza gminy – sprawnego zarządzania, z korzyścią dla społeczności lokalnej. Przekonali się o tym mieszkańcy gminy Polska Cerekiew, którzy pożegnali swą wójt. Czy łatwo będzie sprostać wizerunkowi Krystyny Helbin, której pracowitość i oddanie dla spraw samorządowych, szły w parze z wrażliwością na ludzkie sprawy? Przekona się o tym już wkrótce jej następca, wybrany w wyborach 25 października. Nie można jednak nie wspomnieć niezwykłej postaci pani wójt, która może być wzorem godnym naśladowania.