Terapia muzyką
Gracjan Humeniuk ma 27 lat. Ukończył Liceum Ogólnokształcące o profilu pedagogicznym w Głubczycach oraz Wydział Terapii Zajęciowej w Medycznym Studiu Zawodowym w Branicach. Jest również absolwentem Wyższej Szkoły Pedagogicznej na kierunku pedagogiki i terapii w Zielonej Górze.
Jego życiowym hobby jest muzyka. Nikt by nie przypuszczał, że młody Gracjan kiedykolwiek zainteresuje się nią, bowiem w jego rodzinie nie było osoby, która posiadałaby szczególne uzdolnienia muzyczne. Jednak już w szkole podstawowej jego rodzice zadbali o to, by Gracjan mógł się w tym kierunku rozwijać. Już jako uczeń podstawówki pobierał prywatne lekcje muzyki. Wtedy też szczególnie zainteresował się instrumentami klawiszowymi. A wszystko zaczęło się od organek - starej „elwirki”, na której kiedyś pozwolił zagrać mu kolega. Potem sukcesy w tej dziedzinie potoczyły się dosyć szybko, a rodzice chętnie kupowali mu coraz lepsze instrumenty. Stąd też gra na wszystkich instrumentach klawiszowych i gitarze nie stanowi dla niego najmniejszego problemu. Jak twierdzi Gracjan, pod względem artystycznym stawiano mu wówczas dosyć wysokie wymagania. Nie byłem złym uczniem, mimo tego, że bardzo dużo godzin spędziłem na próbach. Wszyscy nauczyciele zwalniali mnie z lekcji. Dziś mogę powiedzieć, że wyszło mi to na dobre - opowiada Gracjan.
Gracjan przez trzy lata rozwijał swoje umiejętności jako chórzysta w głubczyckim chórze. Wcześniej pobierał również lekcje organistyki kościelnej u siostry zakonnej. Kiedy byłem w siódmej klasie podstawówki, zmarła stara organistka w mojej miejscowości. Nie miał kto jej zagrać na pogrzebie. Trzy dni spędziłem na próbach i od tego momentu zacząłem grać w kościele - śmieje się muzyk. Odtąd do listy jego obowiązków należało również grywanie na mszach aż w czterech okolicznych parafiach. Zresztą jego tygodniowy terminarz, jak na młodego chłopaka i tak był dosyć napięty. Uczestniczył w piłkarskich treningach, działał w chórze, pobierał prywatne lekcje, w sobotę grywał na weselach, następnego dnia zaraz z rana biegł na pierwszą mszę, a po południu nie mogło go przecież zabraknąć na meczu.
W Raciborzu mieszka od pięciu lat. Wtedy też rozpoczął pracę jako terapeuta w Warsztacie Terapii Zajęciowej. Założył również własną firmę muzyczną, zajmującą się organizacją imprez kulturalno - rozrywkowych. Ożenił się rok później, a dwa i pół roku temu przyszła na świat jego córka Laura.
W codziennych zajęciach prowadzonych przez niego w pracowni muzycznej uczestniczy pięć osób z umiarkowanym upośledzeniem umysłowym. Dwie Joanny, Jarek, Ewa i Ewelina wraz z Gracjanem rozpoczynają swoje zajęcia ćwiczeniami gimnastycznymi, tzw. „pobudką”. Potem, w ramach „rozmów o dniu wczorajszym”, wszyscy wspólnie opowiadają o tym, co działo się w ich życiu ubiegłego dnia. W zależności od potrzeby chwili, podczas codziennych spotkań odbywają się wspólne treningi relaksacyjne, polegające na wpływaniu muzyki na psychikę wychowanków. Gracjan przygotowuje również dla nich odpowiednie zestawy ćwiczeń pobudzających do ruchu, a nawet organizuje zajęcia poprawiające pisownię oraz ich komunikację werbalną. Ciekawostką dla uczestników pracowni Gracjana są z pewnością zajęcia polegające na rysowaniu obrazków do muzyki, stanowiące ćwiczenia wyobraźni.
Zajęcia w pracowni muzycznej są bardzo zróżnicowane. W zależności od dnia, wychowankowie uczą się piosenek związanych z danym okresem w obrzędowości, a także słuchają różnych nagrań muzycznych. Zainteresowani uczą się również grać na instrumentach klawiszowych.
Młodzi ludzie z pracowni, pod opieką Gracjana biorą udział w organizacji cyklicznych imprez tj. z okazji Dnia Kobiet, gwiazdki, majowych festynów integracyjnych, Dnia Matki, Dnia Dziecka, Biesiady Śląskiej i olimpiady „Sport ku radości”. Przygotowania do każdego przedstawienia zajmują im ok. dwóch miesięcy. Wychowankowie biorą udział w Przeglądach Twórczości Niepełnosprawnych w dziedzinie muzyki oraz sportu - jako członkowie klubu olimpiad specjalnych „Huragan”.
wego