Droga do raju?
Działania związane z rozpracowaniem trudniącej się przemytem ludzi siedmioosobowej grupy Polaków, mieszkańców Lubelszczyzny, prowadził Nadbużański Oddział Straży Granicznej. Przemytnicy działali jednak także na południu kraju. To tędy wiódł szlak ze wschodu na granicę zachodnią. W trakcie zakrojonej na szeroką skalę akcji w województwie lubelskim i w jednym z miast na południu zatrzymano grupę przestępców i dziewięciu Afgańczyków, z których każdy zapłacił po 5 tys. dolarów za obietnicę przerzutu do Niemiec. Wśród nich było sześciu mężczyzn, jedna kobieta i dwóch nieletnich. Polacy-przemytnicy są bezrobotnymi w wieku od 20 do 30 lat. Swoim „klientom” fundowali nieludzkie warunki. Zza Bugu przerzucono ich do leśnego baraku, gdzie nie mieli żadnych warunków sanitarnych. Żywiono ich ziemniakami i jajkami. Z kryjówki byli transportowani w głąb kraju samochodem dostawczym. Afgańczyków ukrywano pomiędzy skrzynkami. Po zatrzymaniu złożyli oni wnioski o nadanie statusu uchodźcy. Polacy odpowiedzą przed prokuratorem, a potem sądem. Wiadomo, że planowali przemyt kilkudziesięciu osób.
(w)