Z dziejów raciborskiego sportu
Na początku sierpnia zorganizowano w Stuttgarcie mistrzostwa turnerskie Niemiec (Deutsche Turnfest). Oglądało je 50 tys. widzów. Zawodnicy śląscy zdobyli ogólnie 173 medali, z czego turnerzy górnośląscy - 45. Z raciborzan 3. miejsce w 12-boju wywalczył Kaczmarek z „ATV”. W 5-boju turnerskim klasy 2. (zawodnicy od 33-39 lat) wygrał Prokop przed Pleschem, obaj z „ATV Ratibor”. W kilka dni potem odbyły się zawody lekkoatletyczne o mistrzostwo okręgu raciborskiego. Raciborzanie zdołali wywalczyć mistrzostwo w 10 konkurencjach, a podwójnym zwycięzcą zawodów w biegu na 1500 i 500 m został Okrent. 8 sierpnia miały miejsce w Raciborzu kolejne zawody kolarskie. Pomimo wielu kraks obyło się bez poważniejszych kontuzji. W imprezie bardzo dobrze spisali się wrocławianie Frach i Belmann, zwyciężając pojedynczo i w zespole główne wyścigi.
30 października miały miejsce we Wrocławiu igrzyska lekkoatletyczne wschodnich Niemiec (Sportfest des Deutschen Ostens). Świetnie zaprezentował się na nich raciborzanin Erich Stoschek zajmując 2 drugie miejsca (skok o tyczce z wynikiem 3,34 m i rzut oszczepem z wynikiem 63,73 m) oraz 4. miejsce w biegu na 110 m przez płotki. Sukcesy te były powodem zaproszenia Stoschka przez kierownika Wschodnioniemieckiego Związku Sportowego von Tschammera do wzięcia udziału w kursie przedolimpijskim, który odbył się w dniach 2-10 października w Berlinie. W jego trakcie Stoschek pobił rekord Górnego Śląska w rzucie oszczepem uzyskując wynik 65,23 m. W październiku reorganizacji uległy rozgrywki pił-karskie. Utworzono centralną ligę śląską, w której występował także „Ratibor 03”. Liga liczyła 10 zespołów, w tym 4 wrocławskie, 2 bytomskie i po jednym z Raciborza, Zgorzelca, Gliwic i Zabrza. Piłkarski okręg raciborski (Fußballkreis Ratibor) dzielił się na pierwszą Kreisklasse, z ośmioma drużynami (w tym 4 z Raciborza) oraz drugą, w której grało 5 raciborskich klubów.
Rok 1933, pomimo przeprowadzenia większości cyklicznych imprez sportowych, był przełomowy, a dla sportu niemieckiego, a więc także górnośląskiego, niezwykle smutny. W ramach likwidacji oraz centralizowania przez hitlerowców wszelkich instytucji politycznych, społecznych, kulturalnych i sportowych rozwiązaniu uległo wiele istniejących dotychczas organizacji sportowych. 14 lipca 1933 r. Południowo-wschodni Związek Piłkarski (SDVF) podjął decyzję o samolikwidacji. 457 drużyn i 55887 zawodników Związku miało wejść w nowe struktury. 16 sierpnia zmienił się zarząd „Ratibor 03”. Prezesem klubu został Polizeidirektor Huhne, który został wybrany, a raczej narzucony w sposób niedemokratyczny. Nowy prezes już jako wódz (Führer) dobierał sobie współpracowników samodzielnie. Członkami nowych władz klubowych zostali: Max Riegel, Walther Golombek, Herbert Händler, Karl Richly, Rudolf Lodzke i Helmut Wylezich.
15 października Führer Śląskiego Okręgu Sportowego Ciężkiej Atletyki Baruske, zgodnie z obowiązującym od niedawna zwyczajem dobrał sobie samodzielnie współpracowników, m.in. Wieczorka z Raciborza, który został szefem oddziału zapasów i podnoszenia ciężarów. 19 listopada na zebraniu w Kędzierzynie podjęto decyzję o rozwiązaniu (po 31 latach działalności) Górnośląskiego Związku Gier i Łyżwiarstwa (OSSvEV). Kluby zrzeszone dotychczas w tym Związku weszły w skład Niemieckiego Związku Lekkiej Atletyki i Piłki Ręcznej. Likwidacji uległ także Górnośląski Związek Łyżwiarski, wchodząc w skład Niemieckiego Związku Łyżwiarskiego jako Okręg IV (Gau IV). Szefem nowego okręgu został Münzer z Gliwic, a jednym z członków zarządu Paul Snehotta z Raciborza. 28 grudnia rozwiązał się Górnośląski Związek Tenisowy, przechodząc w nowe struktury IV Okręgu Sportowego (Gau IV-Schlesien).
Do połowy 1934 r. rozwiązały się prawie wszystkie organizacje i związki sportowe (prócz klubów polskich podlegających postanowieniom Konwencji Genewskiej) działające dotychczas w Niemczech, a więc i na Górnym Śląsku. Proces ten był w zasadzie dobrowolny, ale w stosunku do wielu organizacji, np.: Górnośląskiego Związku Turnerskiego czy też Prowincjonalnego Związku Ćwiczeń Cielesnych rozwiązanych w październiku 1933 r. zastosowano nakaz likwidacji. „Dobrowolność” w rozwiązywaniu się organizacji sportowych polegała na tym, że dawano im zwykle kilka miesięcy czasu na samolikwidację. Jeżeli w tym czasie nie rozwiązały się, likwidowano je nakazem.
Jak już wspomniałem, wszystkie śląskie oraganizacje sportowe weszły w skład IV Niemieckiego Okręgu Sportowego z siedzibą we Wrocławiu. Na Związek ten składało się kilka ściśle scentralizowanych podzwiązków, zrzeszających poszczególne dyscypliny sportowe. Szefem (Führer) Związku był Reichssportführer von Tschammer, szefem okręgu górnośląskiego zaś Rennecker. W roku 1933 miały się odbyć III. Górnośląskie Zawody Sportowe (przeprowadzone w 1925 r. jeszcze pod nazwą olimpiady i w roku 1929). Nowa władza nie była jednak zainteresowana tego typu lokalnymi imprezami. Zawody się nie odbyły, ale ich idea nie uległa jednak zapomnieniu.
W latach 20. i 30. sport w Raciborzu stanowił ważny składnik życia kulturalno-społecznego miasta i okolicy. Prawie każdy raciborzanin miał ze sportem styczność, choćby tylko w latach edukacji szkolnej. Jednak dużo młodych ludzi, szczególnie z raciborskich szkół ponadpodstawowych uprawiało go będąc członkami raciborskich klubów. Sport czy też przynależność klubowa były często jedyną formą rozrywki wielu raciborzan. Członkowie spotykali się bardzo często na różnego rodzaju imprezach towarzyskich, na urządzanych wspólnie wyjazdach i wycieczkach. W większości klubów istniały kółka teatralne, zespoły muzyczne i folklorystyczne, a praca w nich łączyła ich członków silnymi więzami, powodując, że dla wielu z nich klub stawał się drugim domem.
Wszystkie te formy działalności sprzyjały tworzeniu się poczucia wspólnoty i myślę, że nie przesadzę, jeżeli powiem także braterstwa pomiędzy członkami klubu. Na żadnym innym polu działalności społecznej więzy te nie były silniejsze. W raciborskich, i nie tylko, klubach sportowych poczucie wspólnoty i więzi klubowej obejmowało ludzi bardzo różnych stanów, od profesorów wyższych uczelni do niewykształconych pomocy domowych czy też od szlachty i posiadającego możnowładztwa, ludzi na kierowniczych stanowiskach, właścicieli fabryk, przemysłowców i handlowców, do bezrobotnych. Było to, moim zdaniem, siłą tego ruchu, jego pozytywnym ze wszech miar wynikiem.
Ruch miał też i swoje słabości. Chroniczny brak funduszy w wielu klubach powodował często zawieszanie działalności lub nawet ich rozwiązywanie. Duża liczba klubów i sekcji tych samych dyscyplin sportowych wpływała co prawda na znaczne urozmaicenie krajobrazu sportowego miasta, ale z drugiej strony fakt ten powodował, iż najlepsi raciborscy sportowcy występowali w wielu drużynach, zwykle w swojej dzielnicy, co powodowało niewysoki poziom sportowy i odbijało się ujemnie w rozgrywkach wyższych szczebli. Partykularyzm ten był mocno zakorzeniony w świadomości ówczesnych działaczy. Nie sprzyjał on także poprawie sytuacji finansowej klubów, gdyż każdy z nich bowiem musiał prowadzić swoje finanse oddzielnie. Rozwiązaniem tych bolączek nie było oczywiście scentralizowanie i zbiurokratyzowanie życia sportowego, które nastąpiło po 1933 r. Podniesiono wtedy wprawdzie poziom sportowy niektórych dyscyplin, unormowano także sprawy finansowe sportu, ale stracił on swój wcześniejszy, idealistyczny charakter. Najważniejsze stały się odtąd sprawy ideologiczne oraz osiąganie jak najlepszych wyników sportowych. Premiowano tylko najlepszych sportowców, co powodowało zanik dotychczasowej więzi koleżeńskiej, poczucia wspólnoty i przyjemności przebywania razem.
Piotr Sput