List do redakcji
Trzy lata temu zrobiono mi prześwietlenie mózgu i stwierdzono „atrofię lewego płata skroniowego”, a więc nie pozostało nic innego, jak chemioterapia wstrzymująca jego zanik no i rencina po 32-letniej pracy zawodowej. Chemioterapia ma swoje skutki uboczne m.in. w uzębieniu. W kwietniu moje chore i nieczynne zęby wymagały interwencji stomatologa. Trafiłem na ul. Bosacką do gabinetu p. Anny Stuchly. Do listopada byłem jej pacjentem. W końcu okazało się, że potrzebne jest nowe uzębienie. Wykonała je bardzo dobrze, dzięki czemu znów mogę mówić i normalnie jeść. Jako rencisty nie stać mnie na wielkie podziękowania, a za pracę p. Stuchly nie zapłaciłem ani grosza. Chciałby za waszym pośrednictwem serdecznie Jej podziękować za opiekę, szczególnie dziś, gdy na pracę służby zdrowia i kas chorych słyszy się wiele narzekań.
Józef Lazar