Z dziadka na syna
Podejmując się przed 18 laty obowiązków sołtysa wsi Bolesław, Herman Fichna tym samym kontynuuje tradycje rodzinne. Jego ojciec przez trzy i pół roku, a dziadek aż przez 40 lat byli gospodarzami tej miejscowości. Wywalczył on, by pieniądze z podatków nie trafiały wyłącznie do krzanowickiego urzędu, pod który wówczas podlegał Bolesław, ale pozostawały w sołectwie - mówi o swym dziadku Herman Fichna. W tym czasie we wsi wiele wybudowano, m.in. drogi, remizę. W czynie społecznym postawiono szkołę.
Od dziecka Herman Fichna związany był z rolnictwem. Na własnym wówczas 12-hektarowym gospodarstwie zaczął pracować w 1959 r. Pomimo że dziś jest na emeryturze, nadal pomaga w jego prowadzeniu synowi. Jak ma się chęć do pracy, to można pogodzić wszystkie obowiązki, choć odbywa się to kosztem wolnego czasu i zdrowia - mówi bolesławski sołtys. Obowiązków ma zaś sporo, bo oprócz funkcji gospodarza wsi, od 16 lat jest radnym w gminie Krzyżanowice, a od 14 lat członkiem zarządu.
Gdy zostałem sołtysem, a było to w listopadzie, natychmiast zrobiłem rachunek sumienia co trzeba zrobić w Bolesławiu - wspomina Herman Fichna. Już następnego roku w czynie społecznym wykonaliśmy z mieszkańcami nową drogę przy ul. Polnej. Potem również społecznie udało się zrobić ul. Krótką, do której wcześniej przymierzało się dwóch moich poprzedników. Poszerzona została jezdnia i zbudowano chodnik przy ul. Tworkowskiej oraz wykonano ul. Społeczną. W czerwcu 1987 r. zmodernizowano mieszczącą się w remizie strażackiej świetlicę. Ludzie przychodzili do roboty chętnie i pracowali jak u siebie w domu - dodaje.
Z inicjatywy Hermana Fichny odbudowany został pomnik poległych w czasie I i II wojny światowej, wcześniej zniszczony i zasypany gliną.
Sołtys opiekuje się nim na bieżąco. Stale nadzoruje też drobniejsze roboty, jak np. wykonanie kanalizacji deszczowej przy ul. Polnej czy chodnika przy ul. Głównej.
Staraniem gospodarza wsi, choć tym razem ze środków budżetowych gminy, wykonane zostały w Bolesławiu również inne drogi. Asfaltem pokryto ul. Główną, Środkową, Społeczną i Kowalową. Nieduże, bo liczące ok. 500 mieszkańców sołectwo posiada wodę, gaz i jako jedno z pierwszych zmodernizowaną sieć elektryczną.
Po czterech latach starań udało mi się wywalczyć pieniądze na poszerzenie ul. Polnej. Zadanie to ma być zrealizowane w tym roku. Moim marzeniem jest także, by chodnik od szkoły do budynku byłego przedszkola został zmodernizowany - mówi o swych planach gospodarz wsi.
Mieszkańcy Bolesławia nie tylko chętnie uczestniczą w pracach społecznych. We wsi organizujemy akcje na rzecz ludzi dotkniętych klęskami żywiołowymi. W ubiegłym roku bolesławianie zebrali 6 t darów, m.in. płodów rolnych dla powodzian - mówi Herman Fichna. Każdego roku gromadzimy dary dla „Caritasu”. Sołtys uważa, że działania takie muszą być prowadzone w sposób konkretny i zorganizowany, by mieszkańcy mieli pewność, że to, co ofiarują trafia w potrzebujące ręce. Gdy tylko ksiądz ogłosi akcję pomocy, syn albo ja wsiadamy w samochód, zbieramy dary i odwozimy w miejsce przeznaczenia, np. do „Caritasu” w Raciborzu - mówi pan Herman. Myślę, że naszą pomoc doceniają inni, tak jak i my cieszyliśmy się z paszy, którą otrzymaliśmy w darze, gdy w 1997 r. woda zalała nasze łąki.
Sołtys chwali sobie współpracę z Radą Sołecką: Nie zawracam im głowy drobnymi sprawami, zbieramy się i podejmujemy decyzje, gdy jest naprawdę coś ważnego do zrobienia.
(os)