Strefa wolna od narkotyków
„Strefa” zajmowała kiedyś małe poddasze przy ul. Zamojskiego udostępnione przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Nowoczesna”. To tu grupa młodzieży pod opieką doświadczonych pedagogów stworzyła coś w rodzaju klubu osiedlowego, ale ze ściśle określoną wizją. Część młodzieży ma dziś kłopoty z zagospodarowaniem wolnego czasu, sięga przez to po używki, często alkohol i, niestety, coraz częściej po narkotyki. To problem co prawda dostrzegany, ale wciąż zbyt słabo zwalczany - mówi Adam Reszka, na co dzień kurator sądowy przy Sądzie Rejonowym w Raciborzu, prezes i jeden z założycieli Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Dzieci, Młodzieży i Rodziny „Pomocna dłoń”. Jego zdaniem należy powrócić w pewnym stopniu do formy pracy kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą. Kilka lat temu jedyną taką placówkę w Raciborzu zlikwidowano, bo zabrakło pieniędzy.
W formie stowarzyszenia „Pomocna dłoń” działa od listopada tamtego roku, a nieformalnie już od dwóch lat, wcześniej pod egidą sióstr z Annuntiaty. Dorobiła się grona zaangażowanych wolontariuszy i grupy młodzieży, której zdążyła już pomoc. Teraz ma możliwość ubiegania się o miejskie środki na szersze działania w zakresie profilaktyki no i przede wszystkim objęcie opieką większej liczby młodych ludzi. Jest otwarta na współpracę ze strony specjalistów chcących na zasadzie wolontariatu pomagać młodzieży zagrożonej alkoholem i narkotykami. Udaje nam się wchodzić w środowisko i nawiązywać dialog, bo jesteśmy młodzi. Potrafimy rozmawiać z młodzieżą szkolną ich językiem - dodaje Łucja Lorenc, na co dzień pedagog szkolny w SP 18. W Stowarzyszeniu działają również: Joanna Nowak - pedagog z Gimnazjum nr 5, Andrzej Święty z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Dla Niesłyszących i Słabosłyszących oraz Ewa Wnukowska z Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego.
Wszyscy nabrali teraz wiatru w żagle, bo „Nowoczesna” przekazała nowy, obszerny lokal przy ul. Żół-kiewskiego. Dzięki przychylności prezesa Tadeusza Wojnara pomieszczenia odremontowano i zaadaptowano na potrzeby klubu. Dzięki przeprowadzce możemy pomagać większym grupom - przekonuje Adam Reszka. Stowarzyszenie napisało program profilaktyki uzależnień, który złożyło do ratusza. Tu został dobrze oceniony, bo władze miasta przyznały na jego realizację w tym roku 8 tys. zł pochodzące z opłat za zezwolenia na sprzedaż alkoholu. W prosty sposób wolontariusze chcą dotrzeć do młodzieży. Organizować wolny czas dla jak największej liczby osób, prowadzić spotkania towarzyskie, organizować wycieczki i zajęcia sportowo-rekreacyjne, także imprezy urodzinowe uczestników zajęć. Ważnym elementem wspólnych spotkań będzie dyskusja o zagrożeniach, nie sztywnym i schematycznym językiem, ale na przykładach, które przede wszystkim mają uświadomić, że alkoholizm i narkomania nie prowadzą do żadnego celu, nie są żadnym remedium na problemy życiowe. W tak dużym gronie, które ma razem wytworzyć atmosferę wzajemnego zrozumienia i tolerancji, łatwiej będzie można dostrzec ludzi młodych z problemami, fachowo im pomóc, nakłonić do pomocy kolegów. Przede wszystkim jednak wskazać właściwą drogę, poddać nowoczesnym terapiom, pomóc w załatwieniu przejściowych kłopotów np. w nauce.
„Pomocna dłoń” ma nadzieję, że wszystkie zamierzenia uda się zrealizować. Mamy już możliwości lokalowe, doświadczenia kilkuletniej działalności, łatwość nawiązywania dialogu z młodymi, no i poważne wsparcie finansowe od władz miasta - przekonują wolontariusze. O ich działalności musi się jednak dowiedzieć jak najwięcej nauczycieli i uczniów. Dwóch uczestników spotkań weźmie w tym roku udział w trzeciej edycji Powiatowej Młodzieżowej Szkoły Liderów przy mikołowskim stowarzyszeniu „Powrót”. Dalszą pomoc, która była szczególnie ważna wówczas, gdy grupa wolontariuszy stawiała w swej działalności pierwsze kroki, obiecały siostry z klasztoru Annuntiata. Jesteśmy na osiedlu, na którym nietrudno dostrzec efekty zachowań przestępczych młodych ludzi. Bardzo ważna była dla nich deklaracja, że nie będą przeszkadzać. To duży krok w kierunku środowiska, któremu chcemy pomagać - kończy Adam Reszka.
(waw)