Umiarkowani optymiści
Dla Krzanowic poprzedni sezon był na tyle udany, że mogą spokojnie przygotowywać się do rundy wiosennej. Dobra postawa zespołu, zdaniem trenera, była efektem solidnej gry zespołowej. Będziemy nadal grać tak samo. Poprawy wymaga na pewno gra w meczach na własnym terenie. Z siedmiu spotkań jesienią na Cegielnianej trzy wygraliśmy, trzy zremisowaliśmy. I choć tylko jeden przegraliśmy, to właśnie na remisach trochę straciliśmy - wyjaśnił B. Matioszek. To spowodowane jest stylem przeciwnika, nastawieniem defensywnym. My, jak zresztą przeważająca większość polskich drużyn, lepiej czujemy się w kontrze. Jak mamy naprzeciwko siebie rywala ustawionego na połowie boiska, są kłopoty z atakiem pozycyjnym. Niemniej nie narzeka na postawę swych piłkarzy. Szkoda tylko, że zepsuty mieliśmy okres przygotowawczy, bo można było jeszcze lepiej parę spotkań zagrać - twierdzi. Najpierw odeszło kilku kluczowych zawodników, potem niektórzy korzystali z przerwy i jechali do pracy za Odrą. Działacze byli przekonani o pewnym spadku, więc treningi były pod okręgówkę. Potem doszła nadzieja na baraże. A jak już przyszło znów grać w IV lidze, do pierwszego meczu został tydzień.
A mimo to w spotkaniu inauguracyjnym z rezerwami Odry niewiele zabrakło do remisu. Bramki straciliśmy dopiero w ostatnim kwadransie. Pływaliśmy. Zabrakło po prostu sił, bo za krótki był okres przygotowań - skwitował Matioszek początki. Później było już dużo lepiej, choć kłopotów nie brakowało. Najpierw szybko kontuzji nabawił się Jerzy Wochnik i nie zagrał prawie cały sezon. Potem, gdy już rozkręcił się Mirosław Pawlusiński, przytrafiło mu się złamanie kości strzałkowej. Na dodatek Artur Dudacy, nasz później najskuteczniejszy napastnik, przyjechał tuż przed ligą i musiało minąć sporo czasu, zanim nadrobił zaległości treningowe - wyjaśniał Matioszek. Na szczęście straty kadrowe nie były aż tak widoczne. Zawodnicy, którzy dotąd byli jakby w cieniu, okrzepli i zaczęli grać, na ile potrafili. Kilka razy zespoły lepsze, z czołówki, miały twardy orzech do zgryzienia. Prócz kilku mniej udanych występów, większość kadrowiczów Peberowu nabiła sobie sporo punktów w statystykach. Darek Kłoda był chyba najpewniejszym naszym punktem. Bezbłędnie współ-pracował z obroną. Wojtek Rauch zaczął grać coraz lepiej, Zbyszek Szymański udanie zastępował Wochnika na pozycji stopera. Damian Lis także miał coraz lepszą formę, choć twierdzę, że on może jeszcze lepiej grać na swej pozycji. Darek Pawłowski kontrolował środek boiska i dużo rozgrywał. Z niezłej strony pokazał się na przykład Roland Drzymała - charakteryzował Matioszek kilku swych graczy. Mocno kontent jest też z postawy Aleksandra Abrahamczyka. Widać, że pobyt w Odrze Wodzisław dobrze mu zrobił. Uważam, że jeśli będzie u nas jeszcze kilku tak zaangażowanych, ostro pracujących zawodników, to z niczym nie powinniśmy mieć problemów. Jakby w cieniu pozostawał Arkadiusz Gaca. Choć biegał za dwóch, bramki strzelali inni. Arek więcej dogrywał, szczególnie że potrafi mocno i celnie dośrodkować. Kontuzja Pawlusińskiego wywróciła w pewnym momencie koncepcję ataku, ale i tak radził sobie nieprzeciętnie. Matioszek przyznaje jednak, że jest daleki od indywidualnych ocen i stawiania jednych ponad drugimi. Stanowiliśmy dobrze się rozumiejący kolektyw. Jeśli komuś nie starczało w pewnym momencie umiejętności taktycznych, czy technicznych, inni potrafili to nadrobić - stwierdził. Duże nadzieje wiąże z grupą młodszych zawodników, którzy również czekają na swą szansę. W kadrze trenera Matioszka niewiele się bowiem zmieniło - ubył jak na razie Mirosław Pawlusiński, na temat ewentualnych nowych twarzy w składzie nic jeszcze pewnego nie wiadomo. Najbardziej istotny wydaje się fakt, iż wszyscy pozostali nie narzekają na kontuzje i trenują regularnie na sali podstawówki w Krzanowicach oraz w terenie - w miarę pogody. Plany szkoleniowe przewidują wyjazd na kilkudniowy obóz do Czech i kilka sparingów z tamtejszymi zespołami, a po feriach zimowych sparingi na Cegielnianej i wyjazdach. Wiadomo, że Peberow zagra m.in. z Victorią Cisek, GKS Jastrzębie, Concordią Knurów, Polonią Racibórz, Górnikiem Pszów i Naprzodem Rydułtowy oraz puchar w ramach podokręgu z LKS Studzienna.
(sem)