Oszust za drzwiami
Policyjne raporty Komendy Powiatowej w Raciborzu prawie co tydzień donoszą o tego typu zdarzeniach. W okresie składania wniosków o wypłatę odszkodowań z Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, w domach uprawnionych do świadczeń starszych osób pojawiali się rzekomi pracownicy tejże Fundacji oferując pomoc w wypisaniu wniosku. Po ich wyjściu okazywało się, że z mieszkania znikły pieniądze oraz cenne precjoza. Do drzwi pukają także „dobrotliwe” panie ze Śląskiej Kasy Chorych żądając opłat za usługi medyczne oraz „urzędniczki” Zakładu Ubezpieczeń Społecznych „w sprawie renty”. Ostatnio pojawili się podszywani pracownicy Caritasu Diecezji Opolskiej z paczkami darów z Holandii. Przed Świętami Bożego Narodzenia przychodzą sprzedawcy opłatków, zawsze powołując się na zlecenie proboszcza. Przed ostatnią Wigilią księża uprzedzali o oszustach podczas niedzielnych ogłoszeń. Bohaterkami policyjnych raportów są często Cyganki. Pod pozorem napicia się wody lub sprzedaży dywanów albo kap bez skrupułów ogołacają szuflady.
Scenariusz wizyty nieuczciwych gości jest prawie zawsze ten sam. Odwracają uwagę domownika albo korzystają z jego przejścia do innego pomieszczenia. Po wyjściu oszustów okazuje się, że giną cenne rzeczy. Straty liczone są w setkach a nawet tysiącach złotych. 77-letnia staruszka, która miała otrzymać paczkę z kraju tulipanów straciła 3 tys. zł swoich oszczędności. Zaskoczeni ludzie płacą też po kilkaset złotych za świadczenia lekarskie bojąc się rzekomych reperkusji, którymi są straszeni.
Przestępcy obserwują domy. Szukają ludzi samotnych. Starają się częściowo poznać ich obyczaje. Czekają na moment, kiedy ich wizyta nie zostanie dostrzeżona przez sąsiadów. Wykorzystują przypadkowo zasłyszane informacje o uprawnieniu do świadczeń za pracę przymusową, oczekiwaniu na paczkę z Zachodu czy też odbytym leczeniu. Działają w grupach. Kiedy jedni wchodzą do domu lub mieszkania, inni stoją na czatach przygotowując ucieczkę.
Częste są wizyty przedstawicieli firm oferujących różne urządzenia domowe, z reguły czujki gazowe lub instalacje przeciwpożarowe. Powołują się na administracje budynków mieszkalnych lub straż pożarną. Nakłaniają do podpisywania niekorzystnych umów. Ludzie nie chcą ich zrywać obawiając się konieczności wpłaty odstępnego. Tymczasem zerwanie takiej umowy w ciągu trzech dni nie rodzi żadnych konsekwencji. Sprawę warto też skierować do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów, który ma swoje biuro w Starostwie przy ul. Klasztornej.
Raciborska policja radzi, by nie rozpowiadać wśród znajomych o posiadanych pieniądzach, oczekiwanych wypłatach lub paczkach. Przede wszystkim jednak uprzedza, że zarówno pracownicy Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, ZUS-u i kas chorych nie chodzą po domach. Robią to tylko pracownicy opieki społecznej, ale z reguły zawsze znani są tym osobom, które odwiedzają. Żadnych nieproszonych gości lepiej nie wpuszczać za próg. Najlepiej kazać przyjść później, a o pomoc poprosić sąsiada lub rodzinę. Tylko ostrożność pozwoli uniknąć kłopotów i strat.
Grzegorz Wawoczny