Skorzystać na sąsiedztwie
Na początku 2001 r. doszło do pierwszego spotkania zarządów w Pietrowicach Wielkich, na którym rozmawiano m.in o możliwości wspólnych dowozów dzieci do placówek szkolnych, wykorzystania kwatery wysypiska śmieci w Baborowie i podłączenia do wodociągu gminy Pietrowice Wlk. baborowskiego sołectwa Tłustomosty. Temat dowozu dzieci na razie nie jest realizowany, bo w obu gminach rozbieżne są godziny zakończenia lekcji i nie było sensu, aby nasze dzieci musiały czekać parę godzin na autobus zabierający dzieci na terenie Baborowa - stwierdził zastępca wójta Marek Tomczyszyn. Pietrowice Wielkie same ułożyły sobie współpracę z raciborskim PKS - obie strony dogadały się w ubiegłym roku co do wykorzystania gminnego autobusu szkolnego i obecnie dowozy na terenie gminy są prowadzone zbieżnie z harmonogramem pracy tutejszych szkół. Inaczej wygląda sprawa współpracy w zakresie ekologii. Na początku obecnego roku miało miejsce kolejne spotkanie zarządów, na którym mówiono o gospodarce odpadami. Gmina Baborów jakiś czas temu rozpoczęła rozbudowę własnego wysypiska śmieci. Pietrowice Wlk., obecnie posiadające umowę o wywozie śmieci z firmą Altvater, nie mają własnej kwatery - i odpady są wywożone do Knurowa. Gdyby udało się wywozić śmieci znacznie bliżej, koszt całej operacji, przypadający na użytkowników byłby dużo niższy, bo uniknęlibyśmy właśnie dalekiego transportu - wyjaśnił M. Tomczyszyn.
Pietrowice Wlk. chcą szukać partnera do współpracy w temacie wysypiska w gminie opolskiej - tej zależy również na tym, choć z innej strony. Tłustomosty nie posiadają obecnie wodociągowej sieci, ma ją za to znajdujący się o kilkaset metrów dalej Maków - a wykorzystującej czwartorzędową wodę z doskonałej jakości odwiertów w Amandowie. Nitka wodociągu przebiega tak blisko, iż dla baborowskiego samorządu bardziej opłacalna staje się operacja przyłączenia, niż budowy od postaw własnej sieci. My korzystalibyśmy z wysypiska, oni z naszej wody. Obopólnie zyskalibyśmy, bo nie trzeba by zaczynać od podstaw budowy własnej infrastruktury - uważa zastępca wójta Pietrowic. Wkrótce ma dojść do kolejnych spotkań zarządów, na których mają być omówione szczegóły całej operacji. Póki co, plany szybkiego wprowadzenia ich w życie ograniczają szczegóły techniczne i konieczność wykonania szeregu analiz. Zdaniem wójta Tomczyszyna, współpraca i tak będzie kontynuowana, bo to konieczność w przypadku poważniejszych przedsięwzięć. Razem łatwiej o pozyskanie różnych źródeł finansowania i o wykonanie licznej dokumentacji. Razem można też obniżyć koszty wielu prac i późniejszej eksploatacji urządzeń - stwierdził. W sytuacji, kiedy samorządy muszą realizować ustawę o ochronie środowiska, sprawy ekologii są pierwszoplanowymi zadaniami, czekającymi obie gminy, dlatego też właśnie patrzą na siebie - wspólnie łatwiej o ich realizację.
(sem)