Miejsce kultu Matki Boskiej (4)
Uciekając, w maju 1944 r., buszczanie nie zapomnieli o swojej ukochanej Matce Boskiej Różańcowej. Zabrali ją ze sobą. Ksiądz wikary Antoni Adamiuk (późniejszy biskup opolski) otrzymał okazyjnie, z buskiego browaru, samochód. Za zgodą Niemców, przy pomocy parafian, wywiózł cudami słynący obraz wraz z szatami liturgicznymi do kościoła w Strzelcach Wielkich, gdzie został rezydentem wśród swoich wiernych.
Po ofensywie lipcowej 1944 r. część buszczan, którzy osiedlili się w okolicach Rzeszowa, Łańcuta i Przeworska, wróciła do Buska i byli tam do czerwca 1946 r. W 1946 r. ostatecznie musieli opuścić Busk. Wyjechali do Namysłowa koło Opola zabierając ze sobą to co jeszcze zostało w kościele - figury świętych, stacje drogi krzyżowej i zanieśli je do swojego nowego kościoła, żeby chociaż te pamiątki przypominały im dawną świątynię. A kościół w Busku został zamknięty przez nową władzę radziecką. Budynek służył do celów świeckich jako magazyn zboża, a potem skład filmów.
Inne przedmioty sakralne, które jeszcze zostały w kościele, skatalogowano, zrobiono zdjęcia i zmagazynowano w budynku poklasztornym w pobliskim Olesku (miejsce urodzenia króla Polski Jana III Sobieskiego). Są tam do dzisiaj. Wielki krzyż z figurą Zbawiciela Świata, z głównego ołtarza, wisi w muzeum w zamku w Olesku.
Tak było do 1990 r. w wyniku starań mieszkańców miasta, rzymsko-katolików, którzy z różnych względów nie wyjechali z Buska. Kościół parafialny p.w. św. Stanisława został otwarty. Dzięki zaangażowaniu wiernych, wnętrze kościoła zostało przywrócone dla sprawowania kultu Bożego i pracy duszpasterskiej. Pierwszym księdzem polskim dojeżdżającym do Buska był ksiądz Juliusz Musiał, który obsługiwał kościoły w Kamionce Buskiej i Brodach. Remont kościoła był bardzo spowolniony, dlatego że nie było księdza na miejscu. W 1994 r. zamieszkał w Busku ksiądz Jan Stachura ze zgromadzenia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette i zaczął energicznie prowadzić remont. Od września 2000 r. mieszkają w Busku dwaj księża: proboszcz Jan Stachura i wikary Robert Głodowski. Oprócz remontu kościoła, troszczą się o wiernych z Buska, Oleska, Glimian i Jarczowa. Jest to bardzo rozległy teren. Regularnie spotykają się ze wszystkimi wiernymi na swoim terenie, a szczególnie z młodzieżą szkolną i studentami. Organizują ciekawe pogadanki religine. Uczą ich modlić się, śpiewać, mówić, myśleć i bawić się po polsku. Kościół w Busku jest nie tylko domem Bożym, ale przede wszystkim domem polskim dla około 150 osób, w tym dzieci i młodzieży. Większość z nich to Polacy lub ludzie polskiego pochodzenia. Polacy ci do tej pory nie mieli gdzie przyjść i głośno mówić po polsku. Teraz dzięki ofiarności i wielkiemu zaangażowaniu dwóch młodych misjonarzy pochodzących z Rzeszowa, polskość w Busku i okolicach odżyła. Mury kościelne znowu tętnią życiem, zgodnie ze swoim preznaczeniem. Msze św. są celebrowane po polsku. Wierni pięknie modlą się i śpiewają pieśni polskie, a po mszy św. na dziedzińcu kościelnym rozmawiają w swoim dawnym języku ojczystym - polskim.
Księża Polacy Jan Stachura i Robert Głodowski to misjonarze religijni i ambasadorzy kultury polskiej na Kresach.
Szczęść im Boże w tej wspaniałej misji!
Byli parafianie z Buska, mieszkający w Polsce, w miarę swoich możliwości starają się pomagać księżom w odnawianiu swojej dawnej świątyni. Możliwe, że kiedy wszystko już będzie gotowe, to cudami słynący obraz Matki Boskiej Różańcowej wróci na swoje dawne miejsce i wierni będą tam znowu pielgrzymować!
Numer konta, na które można wpłacać nawet drobne sumy na remont kościoła w Busku: PBK SA o/ Rzeszów 11102483-402480000569 ks. Jan Stachura. Na remont kościoła.
Mieczysława Trojan-Krzynowa