Spółdzielczy tydzień
Zebrania grup członkowskich SM Nowoczesna (odbywa się ich siedem w poszczególnych osiedlach) wybierają reprezentantów (w sumie stu) na zebranie przedstawicieli członków (ZPCz) - najwyższy organ władzy w spółdzielni. Zebranie to udziela bądź nie skwitowania zarządowi, a w tym roku ponadto ma dokonać wyboru nowych członków rady nadzorczej. Batalia szła więc o rzeczywisty wpływ na losy Nowoczesnej jak i obsadzenie stanowisk, w tym najważniejszego - prezesa zarządu, które od kilku lat piastuje Tadeusz Wojnar.
Już kilka miesięcy temu przeciwko prezesowi Wojnarowi zawiązała się grupa opozycyjna. Zarzucano mu tworzenie układów wewnątrz Nowoczesnej, które gwarantują mu piastowanie stanowiska i ograniczają dostęp do informacji, zbyt wysoką pensję oraz zbyt wysokie koszty eksploatacji płacone przez spółdzielców. Grupa nie ukrywała, że chodzi jej o zdobycie jak największej liczby mandatów na ZPCz, co umożliwi wymianę zarządu i jego szefa. Przekonywano również, że Nowoczesną można byłoby podzielić na trzy mniejsze spółdzielnie. Mają być tańsze zarówno w utrzymaniu, jak i dla członków, którzy mieliby wówczas wnosić mniejsze opłaty. Przed zebraniami grup członkowskich, opozycjoniści organizowali spotkania, na których przekonywali do swoich racji.
W zebraniach, jak dowiedzieliśmy się 13 maja w zarządzie Nowoczesnej, wzięło udział około 1300 spół-dzielców, znacznie więcej niż na poprzednich. Frekwencja wyniosła więc około 13 proc., podczas gdy zwykle nie przekracza 3. Było to spowodowane tym, że opozycja zrobiła wokół sprawy wiele szumu. Ludzie byli ciekawi nie tyle zarzutów, które poznali z ulotek, co ustosunkowania się do nich prezesa i zarządu. Spora grupa spółdzielców przyszła po prostu po to, by dowiedzieć się, co się dzieje. I tylko spółdzielcy byli na zebrania wpuszczani. Nikt inny, w tym media z wyjątkiem dla TVP, której ekipę wpuszczono po specjalnym głosowaniu. Swoje oburzenie z powodu niemożliwości wejścia na zebrania wyraził w rozmowie z nami wiceprzewodniczący Rady Powiatu Zdzisław Śliwiński z SLD. On również musiał odejść z kwitkiem. To były zebrania członków, na których omawiano sprawy spółdzielni. Nie widzę powodu, dla którego miałby o tym dyskutować czy przysłuchiwać się tej dyskusji ktoś, kogo to nie dotyczy - skomentował sprawę Tadeusz Wojnar. Zaprzeczył jakoby wejścia pilnowała firma ochroniarska. To byli spółdzielcy, którzy wzięli na siebie to zadanie - dodaje.
Wśród stu wybranych reprezentantów na ZPcz, jak dowiedzieliśmy się, zdecydowana większość popiera obecny zarząd i prezesa. To mój osobisty sukces, bo zwyciężyły merytoryczne argumenty i rzeczowa dyskusja, a nie stek kłamstw i pomówień wobec mojej osoby - powiedział nam prezes Wojnar. Jego zdaniem opozycjoniści przestraszyli ludzi. Zaczęli się sami między sobą kłócić, nie wychodząc właściwie poza krąg animozji wobec mojej osoby. Plany podziału spółdzielni zdaje się przeważyły. Spółdzielcy nie chcą tego, bo uznali, że zamiast lepiej byłoby gorzej - dodał.
ZPCz Nowoczesnej odbędzie się w czerwcu. Prezes Wojnar, jeśli jego zarząd otrzyma skwitowanie, deklaruje pozostanie na stanowisku. Zapowiada również, że zaangażuje się ze swoim ugrupowaniem Ruch Samorządowy „Racibórz 2000” w walkę o miejsca w Radzie Miasta. Jego zdaniem wpływ spółdzielców na decyzje podejmowane w ratuszu są w interesie „Nowoczesnej”.
(waw)