Gradowe Święto
Święto to jest obchodzone od 1877 roku, kiedy to, jak głosi przekaz, na wieś i okolice aż po Pszów, spadł 13 czerwca grad wielkości kurzych jaj, niszcząc zasiewy, zabijając pasące się na łąkach bydło i owce. Od tego pamiętnego roku ludność wiejska, wychodząc z kościoła obchodzi przydrożne krzyże i okoliczne łąki. W ten dzień rolnicy nie wychodzą do pracy w polu. Procesja ma charakter dziękczynno-błagalny.
W tym roku parafianie zebrali się nie przed kościołem, jak to było w latach poprzednich, ale na placu przed klasztorem sióstr salezjanek. Uczestników procesji było zdecydowanie więcej, bo aż około 100, ich grono poszerzyli bowiem goście z okolicznych parafii. Było również 30 koni, w tym z innych miejscowości, i sześć bryczek.
Procesja rozpoczęła się litanią do Wszystkich Świętych. Jeden z jej uczestników, jadący na przedzie na koniu, wziął krzyż ozdobiony wieńcem, po czym udano się najpierw do przyozdobionego kwiatami krzyża przy ul. Lipowej, gdzie odmówiono specjalne modlitwy, którym przewodniczyła, jak co roku, jedna ze starszych mieszkanek wsi - Łucja Gorywoda. Wszystkie zapisane są w zeszycie o pożółkłych kartkach, przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Kolejny krzyż przydrożny, przy którym zatrzymała się procesja, znajduje się przy ul. Wiejskiej. Jej trasa wiedzie następnie przez pola, w kierunku lasu Krześnioki. Przez cały czas śpiewane są pieśni maryjne. Po dojściu do łąk zwanych Rudawca jej uczestnicy tradycyjnie zatrzymują się, żeby odpocząć. Na tę chwilę czekają przede wszystkim dzieci. Wyjmują ugotowane na twardo jajka, symbolizujące grad, który spadł w 1877 r. Zabawa polega na ich podrzucaniu i chwytaniu. Wygrywa ten, którego jajko jak najdłużej się nie stłucze. Zabawie towarzyszy żywiołowa radość. Wkrótce trzeba wracać, gdyż o godz. 18.00 w kościele będzie odprawiana msza św. Wcześniej jednak odbyły się wyścigi konne - a organizatorzy, dzięki pomocy sponsorów - Ernestyna Janety z Lubomi i właściciela lokalu „OKEY” Janusza Górniaka przygotowali poczęstunek dla uczestników procesji.
Ewa Halewska