Dożynki po strażacku
Święto plonów w gminie Pietrowice Wielkie w tym roku rozpoczęło się imprezą w Cyprzanowie, a w ubiegły weekend podobnie w Krowiarkach i Żerdzinach. Dożynki pod pałacem były większe, więcej też ściągnęło na nie ludzi z okolicy. W sobotę po południu imprezę rozkręciły zawody strażackie, które miały charakter towarzyskiego spotkania strażaków z jednostek OSP w gminie i z sąsiedztwa. Każda jednostka miała za zadanie jak najszybciej zbić wodą z węzy puszki umieszczone kilkadziesiąt metrów dalej. W urokliwej scenerii, pod pałacowymi ruinami kilkudziesięciu strażaków dość szybko uporało się z tym zadaniem. Wygrała ekipa z Maciowakrza, mając najlepszy czas, kolejne miejsca zajęli goście z Makowa i Pietrowic. Zwycięzcy ucieszyli się, gdy zobaczyli, iż nagrodą była skrzynka piwa. Wieczór przebiegał już z muzyką. Najpierw zagrała grupa Mond Melodien, później Abstrakt. Widzów przybywało z każdą godziną. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę, że przygotowanie imprezy zajęło sporo czasu. Namiot, zespoły muzyczne, pokazy, to wszystko mam na głowie - powiedział sołtys Zdzislaw Kozub. Najbardziej organizatorom zależało na pogodzie.
Sobota jeszcze nie była w tym względzie najgorsza, za to w niedzielę przyszły chmurki i wiatr. Było jednak swojsko i przytulnie. Święto zaczęło się od przemarszu korowodu dożynkowego do parafialnego kościoła, gdzie ksiądz proboszcz odprawił msze św. w intencji miejscowych rolników i ich rodzin. Kawalkada wozów ze sprzętem polowym i strojeniami dożynkowymi ruszyła później w stronę zamkowego parku. Pod namiotem i na polach między drzewami odbywały się imprezy towarzyszące. Szczególnie podobały się uczestnikom pokazy tresury psów policyjnych i akcji strażackich a także loteria fantowa, w której atrakcyjnych nagród nie zabrakło (w tym uroczych prosiaczków, jagnięcia i cielaczka). Amatorzy elektroniki niecierpliwie czekali, aż padną numery na telewizor i więżę CD - ale i rower górski miał sporo amatorów. Kto nie wylosował dobrze, chciał rzucić papierek - ale uprzedzono wszystkich zawczasu, że i te losy są nadal ważne. Najważniejszy los wybierano bowiem późnym wieczorem. Kto miał ochotę, mógł sobie postrzelać z wiatrówki na strzelnicy - obleganej zwykle przez dzieciaki.
Zgodnie z planem, w parkowym otoczeniu odbyły się koncerty orkiestry dętej, wystąpiły ze specjalnym programem dzieci z zespołów artystycznych miejscowej szkoły podstawowej. Dla młodzieży były to zresztą ostatnie chwile wakacji. Wieczorem na scenie zjawili się Piotr Szefer i Ciotka Berta - kabaretowy duet. Imprezę zakończono wieczorną zabawą taneczną w takt muzyki zespołu Standard.
(sem)