Brakuje zawodników
Po pierwszych kolejkach sezonu jesiennego 2002 widać coraz wyraźniej, że oprócz niespodzianek nie brak i rozczarowań. Niektóre teamy, choć w poprzednim sezonie nieźle się spisywały, teraz dołują coraz bardziej. Działacze nie ukrywają, iż niekiedy brakuje im zawodników - z różnych przyczyn. Recesja w kraju i bezrobocie odcisnęły swe piętno nawet na rozgrywkach piłkarskich. Kto może, wyjeżdża sezonowo za Odrę. Kilkutygodniowa przerwa źle wpływa jednak na stan konta klubów. Jak zamkną zachodnią granicę, to będziemy wygrywać - obrazują aż nadto dobitnie sytuację działacze.
Inna rzecz, że zaczął się znów pobór do wojska - i kadry klubowe jeszcze bardziej topnieją. Trenerzy nie mają wyjścia i muszą łatać ubytki coraz młodszymi zawodnikami. Na tym tle bałamutnie wygląda wprowadzony od niedawna przepis, iż w drużynie seniorów młodzieżowiec może zagrać dopiero po ukończeniu 16 roku życia. W ten sposób wyjątkowo dobrym juniorom zamyka się drogę do silniejszej kadry. Nie mówiąc już o tym, że nas skazuje na grę praktycznie bez rezerw w seniorach. Bardzo, bardzo to głupi przepis nam dowalili. Ci, co go wprowadzili, chyba nie znają realiów śląskiej piłki. W niższych ligach nie ma szans na ściągnięcie graczy z innych klubów, bo to kosztuje - a o sponsorów na małej wsi ciężko. Trzeba grać tym, co się ma pod ręką - mówią anonimowo klubowi notable. Najgorzej na nowym przepisie wychodzą kluby, które nie maja zespołów juniorów, a kadrę seniorską uzupełniają młodzi zawodnicy. Mamy kilku chłopaków, co 16 lat skończą za dwa miesiące. Do tego czasu wystąpić nie mogą, chociaż powinni, bo nie mamy już kim łatać ubytków - bo ten wyjechał, ten ma kartki, ten kontuzjowany... Za chwilę i tak będzie po sezonie - dla nich i dla naszych seniorów w praktyce straconym - skwitowano w jednym z klubów A klasy.
Kłopoty sprawiają, że nawet niezłe w sumie zespoły czarno widza swa przyszłość. W klasie A na razie problemów nie mają jedynie mocne organizacyjnie i finansowo kluby. Czyżowicki Naprzód radzi sobie coraz lepiej, za jego plecami szlifują formę rezerwiści raciborskiej Unii. Po słabszym początku walkę o prymat zapowiada Bemat. Niespodzianki to wysokie pozycje krzyżkowickiego Naprzodu i LKS Adamowice - rok temu w ogonie ligi - wciąż skrzętnie punkty zbiera LKS Samborowice, a i beniaminek z Tworkowa potrafił wzbogacić swe konto. Spasowały za to rezerwy Rogowa, a Odra Nieboczowy nie błyszczy tak jak w poprzedniej rundzie. Kryzys trwa w Górkach, a w ekipach Rafako, Płomienia, Włókniarza i Strzelca widać powoli dno formy.
W klasie B od początku bez porażki walczy LKS Pstrążna, choć ma konkurenta ze strony bukowskiego Wypoczynku. Nieźle poczyna sobie na razie Pietraszyn, słabiej zaś Unia Turza Śl. A zawadzka Zgoda - formalnie mająca 12 punktów - straciła część zdobyczy za sprawą rygorystycznego przestrzegania przepisu o “szesnastoletnim młodzieżowcu”. W tej lidze widać najbardziej skutki sezonowych wyjazdów młodych ludzi do Niemiec.
Klasę C ma zamiar opuścić chyba jak najszybciej team Bogunic. Spadkowicz skrzętnie zbiera punkty. Bardzo chcą urwać się wreszcie do wyższej ligi z roku na rok skuteczniejsi gracze Gamowa, a babiccy „Spartanie”, świeżo sformowani, tym bardziej. Ostatnio wprawdzie doznali zadyszki, lecz powinni do końca być konkurencją groźna dla rywali. Ostatniego słowa nie powiedzieli zapewne tez piłkarze Ruchu, Owsiszcz i Brzezia. A walczyć warto...
(sem)