Kto terroryzuje Racibórz?
Do najgroźniejszego napadu doszło, 30 października o godz. 16.30, w Kuźni Raciborskiej przy ul. Kolejowej. Czterej wysocy i dobrze zbudowani nieznani sprawcy, poruszający się dwoma samochodami marki BMW (koloru czarnego i ciemnego - odcień fioletowy), obezwładnili 35-letnią konwojentkę jednej z firm. Grożąc kobiecie przedmiotem przypominającym pistolet zmusili ją do wydania kasety metalowej z pieniędzmi w kwocie 10 tys. zł. Sprawcy uciekli w nieznanym kierunku. Policji nie udało się ich dotąd ująć. W sprawie wszczęto intensywne śledztwo. Gwarantując anonimowość, komenda powiatowa w Raciborzu prosi o kontakt wszystkich ewentualnych świadków a także osoby spacerujące po pobliskim lesie, które być może natrafiły na porzuconą metalową kasetkę.
Jak się dowiedzieliśmy, miejsce napadu zostało dobrze wybrane. Ul. Kolejowa to prawie odludzie. Wszystko stało się w ciągu kilkudziesięciu sekund. Będąca w szoku ofiara, przesłuchiwana przez policję, niewiele mogła sobie przypomnieć. Kolejne przesłuchania mają dostarczyć więcej szczegółów. Niewykluczone, że sprawcy to miejscowi przestępcy, którzy dokładnie planowali swój skok. Musieli wiedzieć, że kobieta będzie miała 10 tys. zł. BMW nie miały tablic rejestracyjnych. Widać więc, że wszystko zostało drobiazgowo przygotowane, tak by możliwości identyfikacji były maksymalnie utrudnione.
Przypomnijmy, że to nie jedyny napad, do którego doszło ostatnio na terenie Raciborszczyzny. 25 października dwóch bandytów w kominiarkach wdarło się na teren jednej z posesji w Bojanowie w gminie Krzanowice, w której już dawno nie doszło do tego typu przestępstw. Strzeliło kilka razy z pistoletu, pobiło dwie mieszkające tu osoby i skradło z domu 300 zł. Policji nie udało się jeszcze ich ująć.
Z kolei w nocy z 26 na 27 października nieustaleni sprawcy, tym razem więcej niż dwóch, ale także w kominiarkach, weszło po drabinie na poddasze domu jednorodzinnego w Kuźni Raciborskiej i grożąc pobiciem skradło 77-letniej kobiecie 500 zł. Bandyci znów okazali się nieuchwytni.
Szefostwo raciborskiej komendy powiatowej nie chce się wypowiadać na temat, czy te trzy zdarzenia można łączyć. Policja nie ujawnia też innych poszlak, na przykład co do tego, czy jest to lokalna grupa przestępcza i czy odnotowano podobny sposób działania i w tym samym czasie w innych miejscowościach naszego regionu. Sposób działania bandytów zdradza jednak pewien profesjonalizm, choć w przypadku Bojanowa ich łupem padło raptem 300 zł.
W ostatnich kilkunastu miesiącach przestępcy nie próżnowali. Przypomnijmy, że do dziś nie udało się ująć bandytów, którzy 4 czerwca tego roku dokonali skoku na raciborską filię Kredyt Banku. Wszystko stało się w okamgnieniu. Na salę operacyjną wpadło dwóch mężczyzn w kominiarkach, rzuciło petardę, sterroryzowało pistoletem jedną z kasjerek i zrabowało 56 tys. zł.
3 grudnia minionego roku trójka mężczyzn napadła na jubilera przy ul. Długiej. Użyli gazu i przedmiotu przypominającego pistolet, którym sterroryzowali ekspedientki kradnąc wyroby ze złota o wartości 150 tys. zł. Mimo publikacji rysopisu jednego z nich, przestępcy do dziś pozostają na wolności.
Grzegorz Wawoczny