Jacy są Polacy?
Czy niedouczeni, mało wydajni, zamknięci na otaczające ich środowisko, pełni codziennego, pospolitego chamstwa? Takie retoryczne pytanie, powołując się na znanego publicystę „Rzeczpospolitej”, Janusza Majcherka, postawił poseł Andrzej Markowiak wygłaszając wykład na temat procesu integracji naszego kraju z Unią Europejską podczas konferencji pt. „Aktualne problemy edukacji do integracji europejskiej”. Odbyła się ona 8 listopada w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu. Obok uczelni jej organizatorami byli: miejscowe Polskie Towarzystwo Pedagogiczne, Kolegium Nauczycielskie oraz Unia Paneuropejska „Silesia”.
Postawione pytanie nie jest, zdaniem posła Markowiaka, pozbawione sensu. Czy jesteśmy jako naród przygotowani na wejście do UE? Czy robimy wszystko, by inne narody postrzegały nas pozytywnie? Problem jest dość ważki. Mówienie o UE koncentruje się na korzyściach ekonomicznych, jakie możemy odnieść. Ale czy Polska wniesie coś do europejskiej skarbnicy? Z pewnością tak, choć poziom rozwoju społeczno-kulturalnego może być znacznie wyższy. By tak się stało potrzebna jest nieustanna edukacja. Mając to na uwadze myślałem, że sala będzie pękała w szwach, a na krzesłach zasiądą pedagodzy i ci, którzy nauczaniem chcą się zająć, czyli studenci - mówi Markowiak. Słuchaczy było jednak niewielu, przede wszystkim grupa pedagogów i wykładowców na co dzień zajmujących się tym problemem. Widać rzeczywiście więcej w mówieniu o UE jest entuzjazmu niż woli słuchania, jak uczyć o wspólnocie, by osiągnąć efekt.
Poza posłem A. Markowiakiem wykład wygłosiła także Gabriela Lenartowicz, naczelnik Wydziału Rozwoju i Współpracy Zagranicznej Urzędu Miasta. Po obradach odbyła się dyskusja uczestników, a owocem całej konferencji ma być publikacja naukowa.
(waw)