W słup na gazie
Do zdarzenia doszło 26 kwietnia tego roku. Oskarżony, 44-letni Marek C., karany już wcześniej bezdzietny kawaler z wykształceniem podstawowym, jechał z kolegą ul. Podmiejską. Obaj panowie byli po kilku głębszych. C., jak się później okazało, miał mocno ograniczoną możliwość kierowania swoim fiatem 126 p. Stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na pobocze, gdzie wylądował na przydrożnym słupie telefonicznym.
Mocno potłukł się pasażer. W szpitalu stwierdzono otwarte złamanie kości czołowej. Pomocy udzielono też poturbowanemu Markowi C., który zaraz potem uciekł z raciborskiej lecznicy. Na swoje żądanie wyszedł też ranny kolega.
Przed prokuratorem C. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Sąd uznał go winnym i skazał na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata, 200 zł grzywny i 2,5 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanych w wypadkach.
(w)