Oskarżony to nie skazany
Czy wobec przewodniczącego Rady Powiatu Franciszka Wańka toczą się jakieś postępowania karne? - zapytał na początku ostatniej sesji Rady Powiatu były starosta Marek Bugdol, obecnie radny powiatowy opozycyjnego Forum Samorządowego. W swoim wystąpieniu zarzucił też przewodniczącemu łamanie swoich wcześniejszych obietnic, z których wynikało, że prezydium Rady powinno być mniej liczne niż w poprzedniej kadencji, kiedy to zasiadały w nim trzy osoby. Obecna rządząca większość z koalicji „Razem dla ziemi raciborskiej” na pierwszej sesji obsadziła tylko dwa miejsca. Na ubiegłotygodniowej na drugiego wiceprzewodniczącego wybrano Romana Głowskiego, który chwilę wcześniej objął mandat radnego zwolniony przez Ernesta Emricha, burmistrza Kuźni Raciborskiej (prawo zabraniało mu łączyć obie funkcje).
Przewodniczący Waniek przyznał, że prokuratura skierowała przeciwko niemu dwa akty oskarżenia, ale oświadczył, że nigdy nie robił z tego tajemnicy i zaznaczył, że w myśl polskiego procesu karnego, do czasu wydania wyroku każdy oskarżony jest niewinny. Jeden zarzut dotyczy rzekomego pomocnictwa w wyłudzeniu odszkodowania od jednej z firm ubezpieczeniowych, drugi obrazy funkcjonariuszy Urzędu Celnego w Cieszynie, którym Waniek, jak sam powiedział, zarzucił „niekompetencję i głupotę”.
Należy być bardziej eleganckim, a wywlekanie tej sprawy jest właśnie nieeleganckie, nie licujące z Pana inteligencją i wykształceniem - mówił do byłego starosty indagowany przewodniczący. Rozumiem żal i gorycz Marka Bugdola - dodał, sugerując, iż wynika ona z utraty wpływu na podejmowane decyzje, jak i osobistej niechęci spowodowanej zdecydowanie negatywnym stosunkiem Wańka do poprzednich władz. Grzecznie i elegancko zapytałem i takiej odpowiedzi też oczekiwałem - replikował były szef zarządu powiatu.
W sprawie obsadzenia fotela drugiego wiceprzewodniczącego, Franciszek Waniek wyjaśnił, iż nadal obstaje przy swoim zdaniu, ale jego ugrupowanie nie uznało jego racji, a że decyduje demokracja, więc Roman Głowski został wybrany. Radny Wilhelm Wolnik, rekomendując go na to stanowisko, argumentował, że zapewni to ciągłość pracy prezydium Rady, niezależnie od różnych przypadków losowych mogących wymusić nieobecność przewodniczącego lub dotychczas jednego tylko zastępcy.
(waw)