Przykład idzie z góry?
Od wyborów minęło już ponad dwa miesiące, a Jan Osuchowski nie doprowadził do usunięcia swoich plakatów wyborczych łamiąc tym samym ordynację wyborczą, za co grozi kara grzywny.
Zgodnie z przepisami ordynacji wyborczej do rad samorządów, komitety wyborcze powinny usunąć plakaty wyborcze w ciągu 30 dni od zakończenia wyborów. Tymczasem 13 stycznia, kiedy robiliśmy przedstawione obok zdjęcia, trwała jeszcze kampania obecnego prezydenta Jana Osuchowskiego. Plakaty, na których niedawny kandydat ostrzega: „obudź się, bo okradną cię nawet ze złudzeń” po czym „podaje dłoń”, wisiały na słupach energetycznych przy Gimnazjum nr 2 na Ostrogu, w witrynie dworca PKP oraz na byłym budynku Kolzamu przy ul. Piastowskiej, obecnie własności Skarbu Państwa w zarządzie Starostwa Powiatowego. Te przy szkole zostały już niemiłosiernie sprofanowane przez dowcipną młodzież. Prezydent wciela się na nich w różne śmieszne postacie.Zgodnie z prawem plakaty te powinien usunąć w ciągu 30 dni komitet wyborczy SLD-UP, który kandydaturę Osuchowskiego wysunął. Jeśli tego nie zrobi, zarządzenie w tej sprawie powinien wydać prezydent, czyli... Jan Osuchowski, a kosztami obciążyć zobowiązanego do usunięcia a więc swój komitet wyborczy SLD-UP. Do 13 stycznia nic takiego nie nastąpiło.
Na łamanie przepisów powinna też zareagować straż miejska, która wcześniej gorliwie tropiła osoby klejące na słupach czy elewacjach ogłoszenia drobne. Być może na razie czeka na wybór swojego nowego komendanta. Poprzedniego odwołał prezydent Jan Osuchowski i on też powoła nowego.
(waw)