Bociany przylatują coraz rzadziej
Styczeń to czas podsumowań. Również w raciborskim USC przygotowano sprawozdanie za 2002 rok.
W ubiegłym roku urodziło się 821 osób, z czego 406 to mieszkańcy gminy Racibórz. W liczbie tej jest 397 chłopców i 424 dziewczynki. Warto zauważyć, że z roku na rok przyrost naturalny maleje - w 2001 r. zanotowano 914 urodzeń. Potwierdzają się przewidywania GUS-u, który prognozuje, że jeszcze przez kolejnych 10 lat liczba mieszkańców Polski będzie spadać - stwierdza Beata Bańczyk, kierownik raciborskiego USC. Co na to wpływa? Pewnie trudna sytuacja materialna wielu rodzin, brak stabilizacji finansowej i mieszkaniowej, zmiana modelu rodziny z dwojga na jedno dziecko oraz większa świadomość w zakresie antykoncepcji. Najczęściej rodzice nadawali swoim dzieciom imiona: chłopcom - Dawid, Jakub, Michał, Mateusz, Artur; dziewczynkom - Julia, Wiktoria, Emilia, Natalia, Karolina. Do imion rzadkich lub nadawanych jednorazowo należały: Samuel, Iwo, Remigiusz, Eliasz, Oskar, Pascal oraz Michelle, Vivien, Rafaela, Faustyna, Xymena, Milena. W zeszłym roku przyszły na świat cztery pary bliźniąt. Trzy z nich to dziewczynki, jedna - rodzeństwo mieszane.Najstarszymi mieszkańcami miasta są obecnie Janina Kłopotowska, która 4 stycznia tego roku skończyła 102 lata i Waleria Golbianka - 100-latka, obchodząca urodziny w grudniu.
W 2002 r. zmarło 539 osób, w tym 370 z terenu gminy Racibórz. Dla porównania w 2001 r. - 514. Coraz więcej jest zgonów ludzi w sile wieku. Odchodzą głównie z powodu zawałów serca, wylewów, czy też chorób nowotworowych. Sporo zginęło w wypadkach losowych, było też kilka samobójstw. Coraz rzadsze są przypadki, gdy ktoś umiera, jak to się mówi, ze starości. Generalnie, kobiety żyją dłużej od mężczyzn - zauważa kierowniczka USC.
Na ślubnym kobiercu stanęło 319 par. 175 to małżeństwa konkordatowe, zawarte w raciborskich kościołach, pozostałe 144 - cywilne. W dziewięciu przypadkach pan młody był cudzoziemcem. Panie wychodziły za Niemców, Białorusina, Holendra, obywateli Ukrainy i Białorusi. Jeśli chodzi o tego typu małżeństwa zauważalna jest tendencja wzrostowa. W 2001 r. pary takie były zaledwie cztery. Aż 18 osób spoza Raciborza zdecydowało się na zawarcie ślubu w tutejszym USC, stwierdzając że im się tu bardziej podoba niż w ich rodzinnej miejscowości. Trzy śluby udzielone zostały w Zakładzie Karnym. Pobierali się ludzie w wieku 18-19 lat, dużo też było osób w wieku 30-35 lat. Są pary, zazwyczaj to ludzie bardzo młodzi, które zawierają ślub cywilny, mimo iż mogą mieć kościelny. Przyczynami są wyjazdy za granicę lub chęć uregulowania spraw majątkowych. Bywają przypadki, że narzeczeni, stawiwszy się na swój ślub, zapominają dokumentów. Podobnie jest w przypadku świadków. Tłumaczy to pośpiech i towarzyszące wydarzeniu emocje. Zapominają też szampana, a nie wyobrażają sobie uroczystości bez toastu. To wszystko opóźnia moment jej rozpoczęcia.
77-krotnie USC wydał zaświadczenie, że obywatel Polski zgodnie z polskim prawem może zawrzeć mał-żeństwo za granicą. 51 zaświadczeń potrzebnych było do okazania w Niemczech, inne np. w Holandii czy Turcji. Niestety, liczba rozwodów rośnie z roku na rok. W 2001 r. z sądów wpłynęło do USC 65 wyroków rozwodowych, w 2002 r. już 79 i 7 orzeczeń o separacji. Wielu małżonków dotrzymuje przez wiele lat przysięgi małżeńskiej. Na pięciu uroczystościach 30 par zostało udekorowanych z okazji jubileuszu złotych godów.
Mimo dużej liczby załatwianych przez USC spraw, a przewinęło się tu w 2002 r. 10 tys. osób, załatwiono zaś 6500 podań, obsługa jest tu sprawna. Panuje życzliwa atmosfera. Urzędniczki udzielają każdej, leżącej w ich kompetencji pomocy, często nawet jeśli chodzi o ustalenie genealogii rodzin. Osobiście dla mnie również minionych 12 miesięcy było bardzo udanych - podsumowuje swój pierwszy rok pracy Beata Bańczyk.
E. Halewska