Pięć stów za głowę
Osoby starające się o kierownicze stanowiska w mieście przechodzą specjalistyczne psychotesty. Zajmuje się tym firma doradztwa personalnego z Katowic.
Korzystanie z usług takich firm to novum przy podejmowaniu decyzji kadrowych w magistracie. Ratusz najpierw ogłasza konkurs na stanowisko (obecnie komendanta straży miejskiej, Miejskiego Zarządu Budynków oraz naczelnika Wydziału Inwestycji i Urbanistyki), spośród ofert, po ocenie listów motywacyjnych i programów działania, wybiera trzy-cztery najlepsze, po czym kandydatami zajmują się specjaliści od rekrutacji. Jak powiedział nam prezydent Jan Osuchowski, najlepsze wyniki daje wyłanianie najlepszej kandydatury spośród przynajmniej sześciu osób, ale na usługę w tym zakresie magistrat nie ma pieniędzy. Obecnie za ocenę predyspozycji jednego kandydata gmina płaci 500 zł. Za te pieniądze, jak dowiadujemy się od prezydenta, wystawia mu opinię, z której można się dowiedzieć, czy potrafi pracować zespołowo, czy jest apodyktyczny, konsekwentny, zdolny do realizowania zamierzeń. Cóż z tego, że ktoś przedstawi najlepszy plan działania jeśli okaże się, iż może być konfliktowy i niezdolny do motywowania pracowników - powiedział nam wiceprezydent Mirosław Szypowski. Zdaniem prezydenta Osuchowskiego, taki sposób rekrutacji pozwala wybrać jak najlepszą osobę. Dodał, że wszyscy mają równe szanse, a nie jak za poprzedniej ekipy „kiedy z góry było wiadomo, kto wygra”.
W najbliższych dniach, na podstawie przedstawionej opinii prezydent podejmie decyzję co do obsady stanowisk szefa MZB i straży miejskiej. Do ostatecznej rozgrywki dostały się po trzy osoby. W przypadku MZB jest to m.in. były wójt Nędzy Andrzej Chroboczek.
(waw)