Kolarskie szczęście i pech
Rok 2002 był dla Cyklo Klubu Ziemia Raciborska oraz UKS Siódemka niezwykle trudny. Zmieniły się jego władze, funduszy nigdy było za wiele, a imprez wartych udziału sporo. Mimo to młodym kolarzom udało się osiągać znaczne sukcesy nie tylko na własnym podwórku.
Cyklo Klub i UKS przeszły w ubiegłym roku poważne zmiany. Problemów zwiazanych z funkcjonowaniem ich grup kolarskich nie brakowało, ale zarówno działaczom, jak i samym młodzieżowcom przy współudziale rodziców udawało się utrzymać poziom sportowych wyników. Założenia, czyli zorganizowanie dwóch zgrupowań treningowych i wyścigu kolarskiego w Pietrowicach Wielkich zostały wykonane. W lipcu prezes Alfred Sonntag zrezygnował z dalszego kierowania klubem z powodów zdrowotnych. Nowe zarządy, prezesi Marek Borek (Cyklo Klub) i Andrzej Skurk (UKS) przygotowywali kadry do drugiej połówki sezonu. Pomoc rodziców zawodników, którzy wspierali w różny sposób działaczy, ułatwiła osiąganie przyzwoitych wyników na licznych imprezach w regionie i w kraju i udział w zgrupowaniach szkoleniowych. Drużynę prowadził jako kierownik Jan Filip, pomocy udzielali w organizacji wyjazdów i imprez Alojzy Strzeduła i Franciszek Szymiczek. Nasz Tygodnik sprawował patronat medialny nad grupą. Podsumowania ostatnich miesięcy dokonano na zebraniu w SP 7, siedzibie klubu i jego władz. Najważniejszym celem było i jest szkolenie młodzieży. Ubiegły rok był pod tym względem udany, nasi zawodnicy kilkakrotnie stawali na podium w różnych zawodach. Adam Pierzga, Łukasz, Tomek i Marysia Strzeduła, Radek Liszewski zdobywali punkty w challengerach - powiedział prezes Marek Borek. Challenge nie pokazuje jednak całej prawdy o formie kolarzy raciborskich, bo wiele imprez, w których byli w czołówce, nie klasyfikowano doń, choć obsada bywała równie silna jak na imprezach punktowanych.
Bez wątpienia najlepszym zawodnikiem minionego roku był Adam Pierzga. Startujący w grupie juniorskiej zawodnik Cyklo Klubu w challenge’u śląskiego makroregionu zajął pierwsze miejsce - choć nie startował we wszystkich konkursach. Na swym koncie zanotował punktowane miejsca w trzech z czterech Pucharów Polski. Był m.in. drugi w Gostyniu, czwarty w Turawie i ósmy w Częstochowie. Największym osiągnięciem był jednak tytuł drugiego wicemistrza Polski w kolarstwie szosowym. To jak dotąd najwyższa lokata zajęta przez jakiegokolwiek kolarza Cyklo Klubu w przeciągu ostatnich 10 lat jego istnienia.
Trzecie miejsce w challenge’u juniorów młodszych zająl z kolei Łukasz Strzeduła. Jego najpoważniejszymi sukcesami były czwarte miejsca w Mistrzostwach Makroregionu, zarówno w jeździe indywidualnej, jak i czasówce oraz duecie. W całym sezonie punkty do klasyfikacji uzbierał na 16 wyścigach. Równie udany sezon miało jego rodzeństwo - Tomasz w grupie żaków wygrywał w wielu imprezach i rzadko kiedy nie był na podium - dziewiętnasta lokata w klasyfikacji młodzików nie oddaje w pełni jego wyników faktycznych, osiąganych na licznych trasach. A siostra Maria była w pierwszej dziesiątce Pucharów Polski.
W klubie nie brakuje zawodników młodych, którzy dopiero zaczynają zdobywać doświadczenie. Niektórym nie sprzyjało szczęście. Marcin Szymiczek na przykład doznał w okresie przygotowań kontuzji - co pokrzyżowało mu plany i w efekcie tylko raz udało mu się wywalczyć punktowaną lokatę. Radek Liszewski też jeździł rzadziej w wyścigach, ale notował dobre wyniki. Wystarczyło na zajęcie dziewiątej lokaty w challenge’u młodzików. Gdyby poszło mu lepiej w kilku innych startach, byłby pewnie wyżej. Piętnasty w tej samej klasyfikacji Martin Herzog wprawdzie startował równie rzadko, ale skutecznie - ma na koncie dwie wygrane w punktowanych imprezach. UKS Siódemka ma w kadrze poza tym obiecujących młodzików - Arka Kołka, Łukasza Wawrzyńskiego, Piotra Maluchę i Szymka Strzedułę.
Starty i w ogóle osiąganie wyników kolarskich nie jest dla nich jednak proste. Wyjazdy weekendowe na zawody, utrzymanie sprzętu i stałe treningi są kosztowne i wyczerpujące. Kłopotliwe jest uzyskanie ubezpieczenia rowerów, kosztują też ubezpieczenia samych kolarzy. Rodzice sami wiedzą, jakie to wszystko trudne. Dobrej klasy sprzęt jest potrzebny do osiągania lepszych osiągów. Nasz klub dziękuje im za wsparcie, choćby w postaci zapewniania transportu na zawody. Szczególnie pomogli w tym panowie Strzeduła, Szymiczek, Kołek i Pierzga - powiedział prezes Borek. Podziękowania otrzymał także samorząd za dotychczasowe wsparcie.
Przed klubem i zawodnikami nowy sezon. Na pewno o utrzymanie poziomu sportowego łatwo nie będzie. Klub potrzebuje wsparcia finansowego, najwięcej kosztuje sprzęt i wyjazdy na zawody - a te odbywają się nierzadko na drugim krańcu Polski. W tym roku zmieniają się zasady finansowania klubów sportowych. To teraz obowiązek gminy. Mamy nadzieję, że uda nam się otrzymać fundusze na utrzymanie sekcji przynajmniej w obecnym kształcie. Będziemy wciąż starać się o sponsorów - wyjaśnił prezes Cyklo Klubu. Mimo skromnych środków w planie imprez ustalona została organizacja drugiej edycji wyścigu w Pietrowicach Wielkich, memoriał im. Ks. Gadego w Ocicach, coroczny cykl krossów - być może jeszcze odbędzie się wyścig w okresie memoriału strażackiego. Ten ostatni uzależniony będzie jednak od poparcia finansowego miasta. Zawodnikom przydadzą się też zgrupowania kondycyjne - ubiegłoroczne wyjazdy na takowe sprawdziły się.
(sem)