Szlifowanie młodych talentów
Młodzieżowy Dom Kultury gościł, w dniach od 28 do 31 stycznia dwoje cenionych w świecie muzyki i teatru osobistości. Przez cztery dni Elżbieta Zapendowska i Andrzej Głowacki ze Studia Buffo w Warszawie, w ramach IV Zimowych Warsztatów Wokalnych, pracowali z grupą 23 utalentowanych młodych ludzi.
Warsztaty wokalne zainicjowane zostały cztery lata temu. Do spotkania Elżbiety Biskup, ówczesnej instruktorki muzyki w Raciborskim Domu Kultury, z Elżbietą Zapendowską doszło podczas Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki Polskiej Dzieci i Młodzieży „Gama” w Radomiu. Wzięła w nim udział Ania Wyszkoni - laureatka pierwszej nagrody. Doceniono wówczas wysoki poziom wokalny raciborskiej artystki. Być może to stało się przyczyną przyjazdu Zapendowskiej do Raciborza? Zapytałam ją wówczas: Może przyjechałaby pani do naszego miasta? Ku mojemu miłemu zaskoczeniu bez wahania odpowiedziała „A dlaczego nie?”- wspomina Elżbieta Biskup, obecnie dyrektor MDK.Zainteresowanie warsztatami jest co roku ogromne. Tak było i teraz. Wzięła w nich udział młodzież w wieku od 13 do 23 lat, nie tylko z Raciborza, ale i z okolicznych miejscowości. Przeważały dziewczęta, chłopców było zaledwie trzech. Zajęcia trwały od godz. 10.00 do 23.00, z przerwami na posiłki. Praca była rzeczywiście intensywna. Goście z Warszawy pokazali jak się pracuje przed koncertem, bo przecież miał on zwieńczyć warsztaty 31 stycznia (został odwołany ze względu na dzień żałoby w woj. ślaśkim - rzyp. red.). Młodzi ludzie pod okiem Zapendowskiej szlifowali intonację i emisję głosu. Ona nigdy nie owija niczego w bawełnę, jest szczera. Przyjmuję jej uwagi z pokorą, bo jest dla mnie autorytetem. Zaprosiłam ją do patronowania obradom jury podczas II Ogólnopolskiego Festiwalu Ekologicznego Piosenki i Wiersza dla Dzieci i Młodzieży Szkolnej, który odbędzie się w Raciborzu w czerwcu tego roku. Głowacki pracował nad interpretacją tekstu. Zajęcia pokazały kto potrafi śpiewać solowo - zauważa Elżbieta Biskup.
Andrzej Głowacki ocenił poziom uczestników jako bardzo różny. Stwierdził braki szczególnie w „przykładaniu własnego wizerunku do repertuaru”. Wynika to z tego, że młodzież szuka go w tym co jest na topie, a nie w tym co wartościowe i godne uwagi. Wzorce ostatnich lat nie są najfajniejsze, a z młodych wykonawców mało kto zapada na dłużej w pamięć. Przyjeżdżam tu m.in. po to, żeby to odtruć, wycisnąć z repertuarowych staroci to co jest tego warte - powiedział.
Elżbieta Zapendowska dodaje, że pod względem poziomu wokalnego uczestników warsztatów zawsze lepiej jest w ośrodkach, gdzie systematycznie odbywa się ta działalność, czego pozytywnym przykładem jest Racibórz. Ocenia go jako średnią krajową. Z mniejszego miasta można więcej wycisnąć. Nie ma tam takiego parcia żeby zaistnieć, jak w dużych aglomeracjach. Tam szybko się wchodzi na scenę, ale i szybko z niej schodzi. Tutaj, podczas zajęć z młodzieżą, dostrzegam głównie braki świadomości w szerokim tego słowa pojęciu. Repertuar jest niedobrany do konkretnej osoby - oświadcza. Na pytanie, co radziłaby młodym ludziom w tak małym mieście jakim jest Racibórz, którzy chcieliby zrobić karierę wokalną, odpowiedziała szczerze: Bez kontaktu z wytwórnią płytową nie ma się żadnych szans. A wytwórnie mają tyle materiału, że są nim zasypane i ich to nie interesuje. Z drugiej strony, moim zdaniem, jeśli ktoś jest inteligentny, uzdolniony, komunikatywny, ma coś do powiedzenia, a przy tym niezły wygląd - prędzej czy później zaistnieje. To rzadkie zjawisko, ale zdarza się - stwierdza.
Ewa Halewska