Pocięta wątroba
W pewnym konflikcie małżeńskim w Kuźni Raciborskiej w ruch poszedł nóż, który utkwił w wątrobie pechowego małżonka.
Małżeństwo P. przeżyło z sobą jedenaście lat. Małżonkowie mają dwójkę dzieci i pracę, o którą dziś tak trudno. Dla innych to wystarczający powód, by trwać w związku. Dla P. przekształcił się on jednak w horror - ciąg wzajemnych pomówień, sięgania po alkohol, wreszcie karczemnych awantur. Słowem, od jakiegoś czasu nie działo się dobrze. Żona zaglądała często do kieliszka. Lubiła się włóczyć i pozostawiać dzieci bez opieki. Męża oskarżała o fizycznie i moralne znęcanie się nad nią. O mały włos 14 czerwca minionego roku w Kuźni nie doszło do tragedii. Kiedy żona wróciła z baru, w mieszkaniu rozpętała się awantura. W pewnym momencie w ruch poszedł nóż. Mężczyzna został ugodzony w brzuch. Ostrze wbiło się w wątrobę. Mimo obrażeń, ofiara poszła do swojej matki. Ta zawiadomiła pogotowie.Interwencja chirurgiczna okazała się co prawda niezbędna, ale oględziny pozwoliły stwierdzić, iż życiu mężczyzny nic nie zagraża. Sprawa trafiła jednak do Prokuratury Rejonowej. Ta wszczęła postępowanie. Podczas niego okazało się, iż nie były to pierwsze „igraszki” z nożem w małżeństwie P. Mąż był już trzy razy ugodzony ostrzem, ale rany okazywały się niewielkie i nie pozostawiały śladu.
W sądzie P. wyjaśniała, iż nożem chciała jedynie nastraszyć męża. Wyrok: półtorej roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
(w)