Dynamiczny rock ubrany w ostre riffy
Muzyka, którą tworzą to jak sami określają dynamiczny rock ubrany w ostre riffy, ale zarazem spięty w harmonię i melodyjność. Dźwięki w ich wykonaniu podobają się zarówno ich rodzicom, jak również dzieciom i młodszym siostrom. W tym, co gramy jest energia i żywiołowość, jak również melancholia dająca poczucie spokoju i odprężenia. Bo tacy przecież jesteśmy. Myślę, że to połączenie daje ciekawy efekt - tłumaczy wokalista Jarek.
Mowa tu o pięciu raciborzanach po „trzydziestce”: Jarku, Marku, Bogdanie, Bogusławie i Przemku, którzy w maju ubiegłego roku utworzyli formację „Creative”. Nazwa, jak zgodnie zaznaczają, jest bardzo „soczysta” i ma odzwierciedlać ich zaangażowanie w proces twórczy, kreowanie czegoś nowego i wcielanie tego w materiał muzyczny. Próbują też przekazać swoje spostrzeżenia, tak, aby skutecznie dotarły do odbiorcy. Myślę, że klimat naszej muzyki jest pewnym odzwierciedleniem nas samych, tego, co czujemy, co myślimy i obserwujemy na co dzień. Nasze refleksje i przemyślenia zamieniamy po prostu na dźwięki - tłumaczy Bogusław. Creative to formacja działająca przy Raciborskim Centrum Kultury. Tam też muzycy spotykają się regularnie dwa razy w tygodniu, pracując nad utworami, które mieszkańcy regionu mieli okazję już usłyszeć podczas promocyjnych występów w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Rybniku i w Raciborzu. Jednak pierwszym, poważnym koncertem w ich wykonaniu będzie popis na deskach sceny Raciborskiego Centrum Kultury, który zaplanowano na 22 lutego. Obok nich zaprezentują się wówczas grupy zaprzyjaźnione z zespołem: My Friend z Dziergowic, Abstrakt z Krzanowic oraz At Domine z Raciborza. Początek koncertu o godz. 17.00. Bilety w cenie 8 zł do nabycia w RCK-u. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na nagranie debiutanckiego albumu grupy Creative.
E.Wa
Bogusław Grosman
- jest grającym na perkusji kolejarzem. Wcześniej muzykował w Black Widow. Jak żartują pozostali członkowie Creative, Boguś cieszy się szczególnym poparciem żony w swoim muzycznym hobby, ponieważ żona chętnie dofinansowuje zakup nowych pałek do perkusji. Każdy z nas wychował się na różnych gatunkach muzycznych. Słuchamy innej muzyki i odbieramy ją inaczej. Rozpiętość jest dość duża - od heavy do jazzu. Oczywiście mamy swoich ulubionych wykonawców i każdy innego. Patrzymy inaczej i czujemy inaczej. Jednak zbiegają się te różnice w naszej muzyce. Jest wspólne pasmo, na którym nadajemy jednakowo i to jest spoiwem zespołu, czymś, co czujemy wspólnie. Na pewno jest to energia i power. Siła, którą możesz zarażać, możesz przekazać refleksje, podać dawkę adrenaliny.
Jarek Rostkowski
- wokalista. Jak twierdzą inni członkowie grupy, jest pierwszym krytykiem tekstów napisanych przez Roberta. Jeśli Jarkowi nie spodoba się tekst to po prostu go nie zaśpiewa i trudno go przekonać - mówi Robert. W latach 80. Jarek był związany z takimi formacjami jak „Easy Rider” i „Rezerwat”. Na co dzień pracuje jako przedsiębiorca. Znamy się nie od dzisiaj, lecz wcześniej tak się dziwnie składało, że nasze drogi muzyczne mijały się. Sądzę, że musieliśmy dojrzeć do tego, aby spróbować tworzyć coś razem. Wcześniejszy bagaż doświadczeń muzycznych każdego z nas coś nauczył. Świetnie, że możemy dzielić się tymi doświadczeniami i wykorzystywać je w pozytywny sposób, który przekłada się na naszą twórczość. Ważnym aspektem dla nas jest przekaz tego, co tworzymy, jeśli dotrzemy do kogoś w sensie muzycznym i tekstowym to fantastycznie. Będzie to nasz sukces.
Przemysław Noworyta
- gra na gitarze basowej. Członkostwo w Creative nie jest jego debiutem. Wcześniej już grywał wraz z bratem. Pracuje jako inspektor jakości w Rafako S.A. Mamy wiele planów na przyszłość. Będą to koncerty w regionie, a wiosną zespół wejdzie do studia. Prace nad materiałem na debiutancki album są na ukończeniu. Dostaliśmy kilka ofert promocyjnych odnośnie przyszłości i na pewno z nich skorzystamy. Nie omijają nas jednak problemy codzienności związane z graniem, ale rozwiązywanie ich rozwija i umacnia grupę.
Bogdan Kopka
-w zespole gra na instrumentach klawiszowych. W latach 90. grywał w znanej raciborskiej grupie „Black Widow”. Jest właścicielem firmy usługowo-budowlanej. Oprócz muzyki podstawową sprawą w zespole jest współpraca, zrozumienie i zaufanie. To rzeczywiście ważna sprawa. Większość grup rozpada się zanim zdąży cokolwiek zamknąć do końca lub w momencie, gdy jest wszystko zapięte. Tak działo się w poprzednich formacjach, w których graliśmy. Dlatego też wiele się wówczas nauczyliśmy. Oczywiście nie jest łatwą sprawą funkcjonowanie grupy, bo jest to kilka innych charakterów, innych reakcji, zachowań, przyzwyczajeń i spostrzeżeń na różne sprawy. Staramy się to przezwyciężyć poprzez pewnego rodzaju kompromisy. Jest też pozytywna strona tych różnic, zbieramy je w całość i wyciągamy z tego esencję. Sądzę, że dorośliśmy już mentalnie, aby zaprezentować przed publicznością nasz dorobek - tę esencję, o której wspomniałem.
Marek Przybyła
- gitarzysta. Związany był wcześniej z formacją „Black Widow”. Jest zawodowym kierowcą. Przedstawiamy w utworach tematy z życia wzięte, jak i problemy globalne, które nas poruszają.