Panaceum na szkodnika
Najprawdopodobniej już w tym roku wybrane raciborskie kasztanowce będą pilotażowo leczone pierwszym preparatem zwalczającym szrotówka kasztanowcowiaczka.
Szrotówka to motyl-miner, który od kilku lat niemiłosiernie niszczy kasztanowce już w całej Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Szkodnik zimuje w opadłych liściach. Wiosną atakuje liście drążąc w nich kanały. Do jesieni przechodzi trzy cykle rozrodcze. Już w sierpniu kasztanowce mają żółte, pogięte liście. Drzewa są z roku na rok coraz słabsze. Przyrodnicy alarmują, że już za kilka lat mogą w ogóle zniknąć z polskiego krajobrazu, choć tegoroczna długotrwała zima z pewnością zniszczyła wiele larw zimujących w ściół-ce.Niedawno pojawił się też specyfik rokujący nadzieje na skutecznie zwalczanie motyla. Preparat opracowały i wyprodukowały dwie jaworznickie firmy: Best-Pest i Pestinova. Od marca mają nim być leczone kasztanowce w całej Polsce. Chcemy go wypróbować również w Raciborzu. Nie ma na razie gwarancji, że preparat jest w 100 proc. skuteczny, ale jeśli się okaże, że tak, to z pewnością postaramy się objąć akcją wszystkie drzewa. Na razie wybierzemy kilka skupisk na zasadzie pilotażu - powiedziała nam Zdzisława Sośnierz, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta.
Preparat przeciwko szrotówce to biały, bezzapachowy żel. Chorym drzewom podaje się go w zastrzyku. Wywierca się dziurkę w pniu na głębokość 10-12 cm i wstrzykuje kilkadziesiąt centymetrów sześciennych specyfiku. Z tkanki przewodzącej szybko z sokami dociera on do liści, w których siedzą larwy. Z czego składa się specyfik, nie wiadomo. Jego głównym składnikiem jest ponoć substancja biologicznie czynna. Niszczy nie tylko szrotówka kasztanowcowiaczka, ale i grzyba Guignardia aesculi. Żel ma już wszystkie atesty i będą go stosowały 43 firmy w Polsce. Wyleczenie jednego chorego drzewa będzie kosztować ok. 60 zł.
Prace nad lekarstwem trwały trzy lata. Zaczął je prof. Gabriel Łabanowski z Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach, który prowadził jednocześnie badania nad szrotówkiem, który dopiero co pojawił się w Polsce i wzbudził zdumienie dendrologów swoją agresywnością. Prof. opracował część składników i mechanizm działania leku. Wyliczył też jak głęboko trzeba wbić igłę, by nie zaszkodzić drzewu. Formułę leku zamknął dr Janusz Świętosławski, właściciel Pestinovy. Jego brat Jacek Świętosławski, właściciel Best-Pestu, wyprodukował żel. Cała trójka specyfik testowała dwa lata. Podobne lekarstwo podawane iniekcyjnie znają Amerykanie, ale ma ono inny skład, bo występuje tam inny szrotówek.
(waw)