„Victoria” znaczy zwycięstwo
O aktualnej kondycji i perspektywach rozwoju szkolnego klubu rozmawiamy z nowo wybranym prezesem MKS-SMS „Victoria” Racibórz Sławomirem Szwedem.
- Gratulując ponownego wyboru na prezesa klubu, proszę o podsumowanie ostatnich pięciu lat?- Dziękuję bardzo. Pięcioletnia kadencja upłynęła bardzo szybko. Było w niej wiele sukcesów sportowych i poważnych przedsięwzięć organizacyjnych, czyli normalne pracowite życie klubu. W 2000 r. obchodziliśmy Jubileusz 30-lecia klubu. To duże wyzwanie organizacyjne udało się nam przeprowadzić myślę, że sprawnie, tak przynajmniej odebrane było przez wielu gości naszej imprezy. Zawodnicy, trenerzy, działacze zgodnie gratulowali nam Jubileuszu jak i organizacji spot-kania „po latach”. Odżyły dawne wspomnienia, przyjaźnie. Widać było przywiązanie ludzi do siebie, do swojego klubu. Od 1998 r. jesteśmy samodzielnym stowarzyszeniem, które grupuje w swoich szeregach przede wszystkim szkolną młodzież. Ważne jest również to, że w dalszym ciągu staramy się podtrzymać pasmo sukcesów sportowych. Przez ostatnie dwa lata byliśmy najlepszym klubem szkolnym województwa śląskiego, pozostawiając w pokonanym polu taki potentat sportowy jak wielosekcyjny „Pałac” Katowice. W roku ubiegłym pływacy zdobyli rekordową w historii klubu liczbę 58 medali na mistrzostwach Polski. Jesteśmy reprezentowani na zawodach mistrzowskich rangi europejskiej, np. Michał Rokicki na Mistrzostwach Europy Juniorów, czy też w tym roku awans Katarzyny Dembniak na Europejskie Olimpijskie Dni Młodzieży. Nasi pływacy oraz lekkoatletka Zuzanna Warzecha ustanawiają rekordy Polski. Myślę, że skład nowego zarządu gwarantuje stabilną działalność. Swoim kolegom i koleżankom z poprzedniego zarządu chciałbym podziękować za społeczną pracę. Pomimo trudności udało się zachować siedzibę klubu, która znajduje się na pływalni przy ul Śląskiej 3.
- Czy działalność klubowa opiera się tylko na pracy skierowanej na uzyskanie przez zawodników dobrych wyników sportowych?
- Oczywiście, że sensem uprawiania sportu jest chęć zdobywania laurów i reprezentowanie Polski na zawodach. Ale to oczywiście nie wszystko. Współczesny sport niesie za sobą niepokojące zjawiska takie jak doping, przekupstwa, nieprzestrzegania zasad fair play. Młodzież ma do wyboru szereg innych życiowych atrakcji, a także sięgania po różnego rodzaju „używki”. Trzeba wykazać się niezwykłym darem przekonywania, by pozyskać do sportu zawodnika, a potem trzeba merytorycznie i efektywnie zająć mu wolny czas oraz uczyć zdrowego, wolnego od nałogów stylu życia. W raciborskim Urzędzie Miasta na te cele przeznacza się środki finansowe, które kluby sportowe przeznaczają na przeciwdziałanie tym negatywnym zjawiskom. Mam nadzieją, że Rada Miasta w dalszym ciągu dostrzegać będzie potrzebę dofinansowania tej działalności. Pracujemy z dziećmi i młodzieżą, zapewniamy czas, który mógłby być przeznaczony na inne cele, wychowujemy. Przygotowujemy zawodników do pokonywania życiowych trudności. Uczymy wygrywać beż pychy i przegrywać bez animozji.
- Jak przedstawia się sytuacja finansowa Klubu?
- Jest w miarę stabilna, ale z pewnością nie wystarczająca na pokrycie wszystkich naszych zamierzeń. Głównie jesteśmy finansowani z budżetu gminy Racibórz oraz poprzez dotacje z Wojewódzkiego Szkolnego Związku Sportowego. Staramy się pozyskiwać sponsorów. Jest to bardzo trudne zadanie, ale czasami się udaje coś „uszczknąć” finansowym potentatom. Poszukujemy sponsora strategicznego, który chciałby objąć swoim patronatem naszą młodzież. Ich wyniki sportowe oraz reklama jaką „robią” swoimi startami na arenach sportowych jest powszechnie dostrzegana. Kto chce promować się przez sport nie robi błędu, robi dobry „interes”. Dzięki raciborskim sportowcom Racibórz jest znany nie tylko w kraju. Niezdecydowanych zapraszam do współpracy. Mogę powiedzieć tyko tyle, jakość gwarantowana.
- Czy zawodnikami klubu są uczniowie tylko raciborskich szkół?
- Prowadzimy szkolenie w sekcji pływackiej i lekkoatletycznej. Opieramy się w pływaniu na uczniach Sportowej Szkoły Sportowej nr 15, Szkoły Podstawowej nr 8, GMS i SMS. Inaczej jest w lekkiej atletyce. Tutaj obok „piętnastki” i SMS-u naszymi zawodnikami są uczniowie innych placówek oświatowych m.in. SP 18, Gimnazjum nr 3, Gimnazjum nr 4, Gimnazjum nr 2 oraz uczniowie ze szkół powiatu raciborskiego. Dobrze układa się współpraca ze strukturami samorządowymi, organizacjami szczebla wojewódzkiego, Klubem Olimpijczyka „Sokół”, Międzyszkolnym Ośrodkiem Sportu czy Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. Niezwykle cenna jest i bardzo dobra jest współpraca z mediami. Chciałbym im za propagowanie osiągnięć sportowych serdecznie podziękować. To mobilizuje do ciężkiego treningu. Talentów nie brakuje. Trzeba je tylko „wyłowić”. W niedalekiej przyszłości pragniemy by większości szkół w ramach UKS-ów odbywały się zajęcia przede wszystkim lekkoatletyczne. Zaproponujemy patronat nad tymi zajęciami. Myślę, że pomysł uzyska akceptację i przyciągnie do treningu młodzież. Chciałbym by sportowy model szkolenia w Raciborzu, od szkoły podstawowej do wyższej szkoły był w dalszym ciągu podtrzymany. Mamy wypróbowanych sportowych przyjaciół, którzy dostrzegają nie zawsze przychylne spojrzenie „nowej fali sportowych działaczy”. Mam nadzieję, że to co zostało stworzone przed laty i przyniosło tyle dobrego raciborzanom zostanie zachowane, a może i rozwinięte.
- Dziękuję za rozmowę.
nc