Kiedy trzeba płacić za zmianę OFE
Czytelniczka pisze, że w sierpniu ubiegłego roku zmieniła fundusz emerytalny na inny. Mimo że od daty zapisania się do OFE minęły już ponad dwa lata, fundusz pobrał opłatę za zmianę. Czy postąpił zgodnie z prawem, skoro powszechnie wiadomo, że po dwóch latach można zmieniać OFE bez opłat?
Tak. Ustawa z dnia 28 sierpnia 1997 r. o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych (Dz.U. nr 139, poz. 934 z późn. zm.) daje możliwość pobierania opłaty z rachunków uczestników OFE w momencie, kiedy zdecydują się oni zmienić swój fundusz na inny. Artykuł 134 ust. 1 i 2 tej ustawy mówi o potrąceniu z konta uczestnika, w momencie dokonywania wypłaty transferowej dwóch kwot. Jedna zależna jest od stażu członkowskiego (nie można jej pobrać po 24 miesiącach uczestnictwa w OFE), druga to równowartości 4 proc. kwoty najniższego wynagrodzenia, niezależnie od tej pierwszej. Jednak o pobraniu przez dotychczasowy OFE pierwszej opłaty za wypisanie się nie decyduje - jak powszechnie się uważa - moment przystąpienia do funduszu, ale moment pierwszej operacji na rachunku. Zatem jeżeli przystąpiła pani do funduszu w marcu 2000 r., a pierwsza składka na pani konto wpłynęła - powiedzmy - w grudniu, to dopiero po 24 miesiącach od tej daty (czyli w grudniu 2002 r., a nie już w marcu) była pani zwolniona z tej opłaty. Drugą opłatą, jaką płaci osoba, która zdecyduje się zmienić fundusz, jest opłata manipulacyjna. Jest ona uzależniona od wysokości minimalnego wynagrodzenia - to 4 proc. tej kwoty. Obecnie wynosi ona 30,40 zł. Aby fundusz mógł ją pobierać, musi mieć odpowiedni zapis w swoim statucie. Stąd mogła pani zapłacić opłatę za zmianę funduszu mimo upływu dwóch lat od daty zapisania się do OFE. Jej wysokość uzależniona była jednak przede wszystkim od tego, kiedy na pani rachunku odbyła się pierwsza operacja. Można to sprawdzić na wyciągach, które przysyłają fundusze, lub telefonicznie. Warto dodać, że w wyniku ostatnio uchwalonej przez Sejm nowelizacji wspomnianej ustawy już niedługo opłata za zamianę OFE nie będzie, jak dotychczas, uszczuplać kapitału emerytalnego. Klient będzie musiał ją zapłacić z własnej kieszeni.
Bartosz Marczuk
„Gazeta Prawna”