Podoficerowie rezerwy
Kilkunastu byłych żołnierzy LWP odebrało w ubiegłym tygodniu awanse na wyższe stopnie podoficerów rezerwy. Uroczystość odbyła się w raciborskim Muzeum w rocznicę bitwy pod Lenino.
Choć dziś już starsi panowie, kiedyś żołnierze powojennych sił zbrojnych, współdziałają jedynie w ramach Związku Zawodowego Żołnierzy LWP, nadal wspominają dawne czasy przy okazji oficjalnych spotkań. W raciborskim Muzeum starosta Henryk Siedlaczek i prezydent Jan Osuchowski kilkunastu z nich pogratulowali awansu na wyższe stopnie podoficerów rezerwy. Nominacje, nadane na wniosek organizacji kombatanckich i społecznych rozkazem z 15 sierpnia 2003 r. dowódcy rybnickiej Wojskowej Komendy Uzupełnień podpułkownika dyplom. Krzysztofa Racy w sprawie mianowania za zasługi dla obronności kraju, otrzymali - na stopień sierżanta Antoni Turkiewicz, Andrzej Gajdziński, Edmund Dębina, Eugeniusz Skowyra, na stopień plutonowego Edward Rogowski, Marek Łysakowski, na stopień kaprala Jerzy Hajdamacha, Hubert Mańczyk, Marek Figler, Stanisław Pieścik. W spotkaniu, odbywającym się w 60 rocznicę bitwy pod Lenino, uczestniczył także pułkownik Tadeusz Morczanowski, żołnierz I Dywizji Piechoty i uczestnik tamtego boju. Jestem trochę zafrasowany tym, jak mnie tutaj przyjęto. Czuję się jakbym był co najmniej weteranem Grunwaldu. Ale, choć uroczystość odbywa się w murach muzeum, chciałbym podkreślić, że bynajmniej nie czuję się tu jak eksponat muzealny! - Morczanowski, mimo sędziwego wieku potrafił błysnąć dowcipem. Wokół żołnierzy naszej dywizji jest wiele niedwuznaczności. Dla większości z nas, młodych wtedy ludzi, rzuconych w obce strony, wstąpienie do niej było jedyną szansą na ucieczkę z Rosji, a walka z nazizmem i wyzwolenie powinnością. Były chwile, kiedy nie mieliśmy już żadnej nadziei, że uda nam się choć raz zobaczyć kraj - stwierdził.
(sem)