Prosze państwa - oto Miss
A nawet cztery. „Na początku traktowałyśmy to jako dobrą zabawę. Jednak kiedy zobaczyłyśmy profesjonalizm całego przdsięwzięcia, to trochę się wystraszyłyśmy”.
Izabela Wdowiak, Michaela Mrozek, Karolina Parobiec i Diana Ciecior z raciborskiego Zespołu Szkół Ekonomicznych wzięły udział w finałach wyborów Miss w Czechach. Znalazły się w gronie 12 finalistek. Imprezę zorganizowała Obhodni Akademie z Opawy - szkoła średnia, współpracująca z raciborskim Ekonomikiem. Uroczysta gala odbyła się w kinie „Mir”, 18 grudnia. Dziewczęta są pod dużym wrażeniem rozmachu, z jakim została zrealizowana.Jednak najpierw musiały przejść eliminacje w swojej szkole. Na szczęście nie było występów w strojach kąpielowych. Zresztą nasz dyrektor na pewno by się na to nie zgodził - twierdzą wesoło. Bo właśnie stroje kąpielowe były najbardziej stresującą ze wszystkich konkurencji. Później dziewczęta, pod opieką wicedyrektora szkoły Zygmunta Kobylaka, jeździły do Opawy na próby. W trakcie finału nie zabrakło również zabawnych sytuacji. Jurorzy rozmawiali z nami po czesku, oczywiście miałyśmy tłumacza - opowiada Iza. Zadali mi pytanie, w jaki sposób namówiłabym chłopaka na wyjście na dyskotekę. Zrozumiałam, że chodzi o namówienie go do dalekiego wyjazdu i zaczęłam opowiadać. W pewnym momencie publiczność zaczęła się śmiać i bić mi brawo. W finałach Iza zajęła IV miejsce. Do podium brakło jej zaledwie jednego głosu.
Na początek wystąpiłyśmy w białym ubraniu - wspomina Michaela. Każda z nas niosła w ręce zapaloną świecę. Gdy dochodziłyśmy do środka sceny, świecę nam zabierano i wręczano czerwoną różę. Jedna z dziewczyn podpaliła sobie włosy. Ale na szczęście nic poważnego się nie stało.
Oprócz pokazów w kostiumach kąpielowych, dziewczęta prezentowały się także w strojach teatralnych oraz konkurencji dowolnej. Mogły zaśpiewać piosenkę lub zatańczyć. W przerwie między prezentacjami wystąpił kabaret z ZSE. Jak zapewniają dziewczęta - publiczności bardzo się podobał.
Iza, Michaela, Karolina i Diana zaprzyjaźniły się z rówieśniczką z Czech. Lucka była współorganizatorką imprezy. U niej dziewczęta zatrzymały się podczas pobytu w Opawie. Jej tato powiedział, że jest od teraz naszym czeskim ojcem - śmieją się. Po wyborach odbył się uroczysty bankiet.
Dziewczyny zastanawiają się teraz nad zorganizowaniem podobnej imprezy w Raciborzu, z udziałem swoich rówieśniczek ze wszystkich szkół średnich w mieście. Dodatkową atrakcją miałyby być także wybory Mistera - tego w Czechach nie było. W Opawie natomiast podjęto starania, by w przyszłym roku do zabawy włączyć także szkołę
średnią z Austrii.
(A.P.)