Drogo, za drogo
Gmina ma najbardziej rozwiniętą sieć placówek oświatowych w powiecie raciborskim spośród samorządów wiejskich. Od wielu lat była to chluba władz. Teraz stała się problemem, bo jej utrzymanie sporo kosztuje. Powstał program restrukturyzacji sieci szkół. Nietrudno się domyślić, że wzbudził sprzeciw lokalnych społeczności.
Wszyscy wiedzieli, że ten temat to gorący kartofel, który teraz trzymamy w ręce i parzy - aż nadto obrazowo parafrazuje problem wójt Leo-nard Fulneczek. W minionym tygodniu spotkał się z radą rodziców i nauczycielami szkoły w Bieńkowicach. Wieś, jedna z większych w gminie, ma stracić gimnazjum. Pomysł rzecz jasna nie zyskał aplauzu. Spotkania były gorące. Mieszkańcy dali jasno do zrozumienia, że nie chcą likwidacji szkoły. Podobne odczucia są w Tworkowie. To obok Krzyżanowic największa wioska. Likwidacja tutejszego gimnazjum jest odbierana jako działanie wbrew aspiracjom jej mieszkańców.O tym, że oświata krzyżanowicka musi zostać zrestrukturyzowana wiadomo było już od kilku lat. Proces ten jednak odsuwano w czasie, bo wiąże się z niepopularnymi ruchami. Teraz wójt zdecydował się je podjąć. W gminie nie ma wątpliwości, że co prawda stać ją na utrzymanie takiej sieci, jednak jest to drogi interes, zbyt drogi, by nie chcieć oszczędzić i to z korzyścią dla uczniów. Zdaniem wójta duże, lepiej doposażone placówki stwarzają lepsze warunki edukacji, a przede wszystkim równe szanse dla wszystkich.
„Mając świadomość takiej sytuacji, Rada Gminy w lutym 2003 r. podjęła decyzję o konieczności opracowania Perspektyw funkcjonowania oświaty na terenie gminy Krzyżanowice na najbliższe 10-15 lat. Konieczność opracowania tychże perspektyw wynikała także stąd, że chyba każdy nauczyciel, dyrektor, rodzic chciał w końcu wiedzieć, jaka będzie przyszłość jego szkoły czy przedszkola? Jak planować rozwój placówki? Jaka jest pewność zatrudnienia? Jest jeszcze aspekt roku 2006. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że jednak będziemy musieli dokonać radykalnych zmian, to należy połączyć to z rokiem 2006, w którym, według obowiązujących przepisów znaczna część kadry nauczycielskiej będzie mogła przejść na emeryturę” - czytamy w materiałach na spotkania konsultacyjne z mieszkańcami, przygotowanych przez Urząd Gminy.
Specjalny zespół, który powołano w ubiegłym roku, wypracował propozycje dwuetapowych działań. W 2004/2005 roku filie szkolne z Bolesławia, Roszkowa i Rudysz-wałdu zostaną przeniesione do szkół macierzystych. Oznacza to, że wsie te w ogóle stracą szkoły. Gimnazjum z Bieńkowic przeniesione będzie do Tworkowa. Gmina pokryje koszty transportu dzieci. W drugim etapie, w roku szkolnym 2007/2008, klasy I-III z Owiszcz zostaną przeniesione do Krzyżanowic. Stolica gminy będzie też siedzibą jedynego w niej gimnazjum, co oznacza, że nie będzie go w Tworkowie. Działać będzie pięć szkół podstawowych: Chałupki, Zabełków, Krzyżanowice, Tworków i Bieńkowice. Takie zabiegi pozwolą gminie zlikwidować osiem oddziałów szkolnych w 2004/2005 i kolejne osiem w roku 2007/2008. Roczny koszt utrzymania jednego to 70 tys. zł. Wszyscy nauczyciele, którzy w 2006 r. nie wybierają się na emeryturę, jak zapewnia wójt Fulneczek, będą mieli pracę.
O ostatecznym kształcie reformy zdecydują radni na sesji 26 lutego. Atmosfera na niej będzie z pewnością gorąca. Już dziś wiadomo, że sam wójt zgłosi propozycje kompromisowe. Gimnazja na przykład mają nie być likwidowane, ale wygaszane. Jest też propozycja, by bieńkowickie nie przenosić najpierw do Tworkowa, tylko od razu do Krzyżanowic. O szczegółach poinformujemy po sesji.
(waw)