Honor dla księdza proboszcza
Proboszcz parafii w Pietrowicach Wielkich otrzymał honorowe obywatelstwo gminy, w której prowadzi posługę kapłańską już czwartą dekadę.
Rada Gminy przyznała w ubiegłym tygodniu księdzu Ludwikowi Dziechowi z parafii św. Wita, Modesta i Krescencji w Pietrowicach Wielkich tytuł honorowego obywatela. Pamiątkowe odznaczenie wręczyli mu wójt Andrzej Wawrzynek i przewodniczący Rady Henryk J. Marcinek. Okazją do uhonorowania proboszcza był fakt, iż obchodzi on jubileusz czterdziestolecia pracy w tutejszej parafii. Co ciekawe, podobnie jak inni księża, nie ma mimo to stałego zameldowania. To rzeczywiście bardzo rzadko się zdarza, by ksiądz pracował w jakiejś parafii aż tyle czasu. Księża zwykle po kilku latach pracy na danym terenie są delegowani na nowe placówki, by podjąć kolejne wyzwania. Ja także miałem tu w Pietrowicach spędzić zaledwie kilka tygodni - powiedział jubilat podczas spotkania z radnymi.
Proboszcz pietrowickiej parafii trafił do niej przypadkiem, gdy na początku lat 60. ówczesny biskup opolski poprosił go o tymczasową pracę, w zastępstwie aresztowanego przez władze proboszcza Chabowskiego. To był bardzo trudny czas, władze starały się po raz kolejny utrudniać pracę duchownym, a ten teren wydawał się niezwykle trudny i złożony za sprawą panujących tutaj stosunków społecznych - przypomniał ks. Dziech. Miał pracować tylko jakiś czas, a tymczasem właśnie mija czwarta dekada, odkąd przyjechał objąć parafię. Dla mnie były to bardzo pracowite lata. Nie brakowało wydarzeń wesołych, smutnych, a nawet dramatycznych - wyjawił. Oczkiem w głowie parafii jest do dziś zabytkowy kościółek św. Krzyża - w latach 70. groził mu rozpad ze starości. Uratowaliśmy go, a pomogło nam w tym kilkunastu górali z Chyżnego, którzy kilka miesięcy pracowali nad renowacją budowli - wspominał. Rozbudowany i odnawiany był także sam kościół parafialny w stolicy gminy, otrzymał między innymi nowe dzwony i kopułę - pierwotną zniszczono w czasie wojny. Bardzo trudny okres parafia przeżyła w latach 70., gdy do Niemiec wyjechało prawie siedmiuset mieszkańców. Za radą świętej pamięci księdza Pieczki wpadliśmy na pomysł, aby do parafii dołączyć Kornicę i Gródczanki. Tamtejsi mieszkańcy dotąd musieli chadzać do innych kościołów w Cyprzanowie i Kietrzu, co zwłaszcza ostrą zimą było uciążliwe. Pomysł zaaprobował biskup - dodał. Dziś parafia w Pietrowicach znów zyskuje na splendorze, a to za sprawą energicznej pracy grupy mieszkańców, którzy odrestaurowali teren wokół kultowego kościółka - a wielkanocne procesje konne, mimo iż samych gospodarzy i wierzchowców coraz mniej w okolicy, nadal się odbywają, przyciągając tłumy gości z kraju i zagranicy.
(sem)
W przyszłym tygodniu artykuł Pawła Newerli - o historii pietrowickiej parafii i życiu księdza Ludwika Dziecha - „Nadzwyczajny jubileusz”. Zachęcamy do lektury.