Ostatnie dni karnawału
Co wspólnego ze sobą mają pogrzeb Basa, wodzenie Niedźwiedzia i urodzaj ziemniaków? Ostatnie dni karnawału
Są to tradycyjne elementy, związane z ostatnimi dniami karnawału, czyli zapustami. Obrzędy te na ziemi raciborskiej oraz terenach z nią sąsiadujących znane były już w średniowieczu. Do tej pory praktykowane są w Samborowicach, Sławikowie, Krzanowicach i Łubowicach. Mieszkańcy tych miejscowości w bardzo malowniczy sposób żegnają się z okresem karnawałowych uciech. W Samborowicach i Sławikowie odbywa się „wodzenie Niedźwiedzia.” Przez wioskę przechodzi barwny korowód z przebierańcami. Centralną w nim postacią jest Niedźwiedź. W Samborowicach w korowodzie idą dwa Niedźwiedzie - Duży i Mały. Przebranie wykonane jest ze słomy. Sporządzenie jednego kostiumu jest bardzo czasochłonne. Gotowy jest też bardzo ciężki- waży 50 kg - mówi Julita Ćwikła, etnograf z raciborskiego muzeum.
W samborowickim pochodzie maszeruje także Woźnica, który ciągnie Dużego Niedźwiedzia na powrozie, Małpice, smarujące napotkanych na swej drodze mieszkańców sadzą po twarzy, Para Młodych i orkiestra, a także Baba, zbierająca do koszyka podarki od gospodyń za taniec z Niedźwiedziem i Rzeźnik, który na koniec wodzenia, czyli po obejściu całej wioski, symbolicznie zabija Niedźwiedzia.
W Sławikowie jest tylko jeden Niedźwiedź i nie jest odziany w słomę, lecz w szyty kombinezon. W korowodzie idzie Lekarz, badający napotkane podczas przemarszu osoby. Czasem wystawia też akt zgonu Niedźwiedziowi. Obrzędy trwają tu dwa dni: w ostatni poniedziałek karnawału obchodzi się całą gminę, a we wtorek zabawa kontynuowana jest w miejscowej remizie strażackiej. O północy Niedźwiedź zostaje zgładzony, gasną światła i zaczyna wyć syrena. Oznacza to, że nastał już czas Wielkiego Postu. Zanim to jednak nastąpi, każda gospodyni musi zatańczyć z Niedźwiedziem. Dzięki temu zapewni swojemu gospodarstwu urodzaj ziemnaików.
W Krzanowicach w ostatni dzień karnawału urządzany jest „Pogrzeb Basa”. Obrzęd ten odbywa się przed północą. Nad leżącym w futerale kontrabasem zbierają się przebierańcy: Ksiądz, Lekarz, Wdowa i Płaczki. Gdy wybije północ, futerał zamykany jest z trzaskiem i przykrywany kirem. Nad nim zgromadzeni wygłaszają pożegnalne przemówienia. Są one bardzo zabawne. Wszystko jest żartem - opowiada raciborska etnograf. Na koniec kropi się go wódką, a nad nim zawiesza puste butelki po alkoholu. Ma to oznaczać, że rozpoczęła się już wielkopostna abstynencja.
Wielki Post zbliża się powoli, acz nieubłaganie, więc póki co, „Niech żyje bal”!
(A.P.)