Strach na ulicach
Niepokojąco rośnie liczba rozbojów. Ich sprawcami są zazwyczaj młodzi ludzie. Chcą pieniędzy, kart bankomatowych i telefonów komórkowych. W Raciborzu robi się, niestety, coraz niebezpieczniej.
Do końca marca 2003 r. policja odnotowała 24 rozboje. Do połowy marca tego roku już 26. To jedno z najgroźniejszych przestępstw. Ofiara zostaje pobita i okradziona.Przypomnijmy ostatnie przypadki. 6 marca przy ul. Pracy dwaj nieznani sprawcy napadli 49-letnią kobietę. Skradli jej torebkę, w której były dokumenty, telefon komórkowy oraz 1100 zł. Zdarzenie miało miejsce około godz. 20.40. Dzień wcześniej, tuż po 21.00, ponownie dwaj mężczyźni zaatakowali 27-latka, który został pobity i stracił 100 zł. 12 marca około godz. 1.30 w nocy trzej nieznani sprawcy napadli na ul. Konopnickiej 45-letniego mieszkańca Raciborza. Zabrali mu papierosy oraz 20 zł w gotówce. 13 marca około godz. 20.30 trzej nieznani sprawcy obezwładnili trzech młodzieńców w wieku 16, 17 i 19 lat, którym zabrali telefony komórkowe. 19-latek pozbył się również złotego łańcuszka o wartości 100 zł.
Nie ma złotego środka, by temu zapobiec, a liczba rozbojów będzie prawdopodobnie rosła. To tendencja ogólnokrajowa - uważa Edward Mazur, komendant powiatowy w Raciborzu. Dokładne analizy pokazuję, że nie ma reguł co do pory i miejsc ataków. Wiadomo tylko, że sprawcami w wiekszości są ludzie młodzi. Wykrywalność jest dość duża. Sięga 70 proc. Może być jeszcze większa jeśli ofiary zaraz po zdarzeniu zgłoszą się na komendę. Wtedy można od razu szukać sprawców na ulicach miasta. Warto, by świadkowie zdarzeń dzwonili na 997. Wtedy szanse na ujęcie bandydatów jeszcze bardziej rosną - dodaje komendant Mazur.
Jak na razie policji udało się zatrzymać sprawcę szeregu rozbojów w okolicach dworca PKS-u i poczty. Był to mieszkaniec Baborowa. Kajdanki założono również mieszkańcom Gołkowic i Godowa, którzy atakowali nieletnich w okolicach Parku im. Roth. W 2004 policja wnioskowała o aresztowanie dziesięciu przestępców. Sąd zgodził się na osadzenie za kratkami ośmiu.
Mimo iż wielu sprawców czeka już na wyrok, liczba rozbojów nadal rośnie. To najłatwiejszy sposób zdobycia pieniędzy, ale zarazem ryzykowny. To tłumaczy wzrost w tej kategorii przestępstw. Ciekawe, że jednocześnie maleje liczba włamań i kradzieży. Obiekty z cennym wyposażeniem są dobrze chronione, a w tych słabo zabezpieczonych nie ma pieniędzy. Autorom rozbojów nie chodzi zaś o artykuły spożywcze, ale o gotówkę i telefony komórkowe. Tych zaś w sklepach czy kioskach nie ma.
Mieszkańcy Raciborza powinni pamiętać, że ulica, szczególnie po zmroku, stała się niebezpieczna. Lepiej nie nosić przy sobie gotówki, uważać, czy ktoś nas nie obserwuje, kiedy jesteśmy przy bankomacie, unikać spacerowania po mieście w stanie nietrzeźwym, wreszcie rozglądać się wokoło, zwracać uwagę na idące za nami osoby, szczególnie, gdy w nocy na jakiejś ulicy jesteśmy sami.
Policja planuje również przeprowadzenie pogadanek z młodzieżą szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. To wśród tej populacji jest najwięcej sprawców. Chcemy ich ostrzec, że rozbój to groźne przestępstwo zagrożoną wysoką karą pozbawienia wolności. Mniemamy, że nie zawsze młodzi bandyci mają tego świadomość - mówi komendant Mazur.
Zdaniem policji, receptą na zmniejszenie zagrożenia, szczególnie w okolicach ulic Opawskiej i Odrzańskiej oraz Rynku, byłby monitoring wizyjny. Od kilku lat mówią o nim władze miasta, ale jak na razie tylko mówią. W budżecie wciąż nie ma na to pieniędzy, choć chęć partycypowania w kosztach wyraziły sklepy, banki i administratorzy budynków. Doświadczenia innych miast, gdzie centralne obszary są stale pod obserwacją kamer dowodzą, iż przestępczość spada tu o ponad 50 proc.
waw)