Wojewodo to już kpina
Już tylko orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego może przekonać wojewodę śląskiego z SLD do zmiany stanowiska wobec Rady Miasta w Raciborzu. Argumenty sądu administracyjnego, którego zdaniem należy na razie zaniechać stosowania słynnego art. 24 f, okazały się niewystarczające. Przedstawiciel rządu w terenie nadal uparcie unieważnia uchwały, co mocno komplikuje sytuację finansową miasta. Na nowo rodzi się pytanie, kto jest winny bałaganu i kto go posprząta?
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, zawieszając orzekanie w sprawie ważności mandatów T. Wojnara i M. Wiechy do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny sporu o zgodność z konstytucją art. 24 f, dał do zrozumienia, że wojewoda śląski zbyt pospieszył się z wydaniem zarządzeń zastępczych pozbawiających radnych ich mandatów. Sąd postanowił także, że zarządzenia te nie są wykonalne do czasu rozstrzygnięcia skargi wniesionej przez Radę Miasta. Oznacza to, że wojewoda złamał prawo unieważniając uchwały raciborskiej Rady. Problem tylko, w tym, że nie chce się do tego przyznać.Wojewoda śląski Lechosław Jarzębski twardo trzyma się jednak swojej interpretacji prawa, zgodnie z którą oboje radni nie mogą piastować mandatów, a skoro pojawiają się na sesji i głosują, a T. Wojnar jako przewodniczący sesje te otwiera, to podejmowane uchwały są nieważne.
W sporze nie chodzi już tymczasem o to, kto dobrze zinterpretował art. 24 f, ale o zbyt pochopne unieważnianie uchwał. Sąd bowiem dał jasno do zrozumienia, że do czasu orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny art. 24 f nie powinien być stosowany. Wojewoda, wbrew nawet stanowisku innych wojewodów, uważa, że póki co przepis obowiązuje i należy go stosować.
Z jakim skutkiem? Unieważnił już uchwały z sesji w grudniu i styczniu, a ostatnio, 6 kwietnia, z lutego. Miasto zostało praktycznie sparaliżowane. Prezydent nie może sfinalizować sprzedaży Kamienioka. W czerwcu tamtego roku procedura zmiany planu dla tego terenu została przez wojewodę zakwestionowana, nowa uchwała nie weszła w życie, bo została unieważniona. Wciąż OSiR nie może pobierać opłat za parkowanie przy ul. Odrzańskiej i Nowej. Jednostka ma problemy z finansowaniem swojej działalności, bo dotacja budżetowa nie została zwiększona. Nie można sprzedać kilku nieruchomości. W niepewności tkwią wójtowie okolicznych gmin, którzy podpisali się pod porozumieniem w sprawie budowy sieci kanalizacyjnej ze środków unijnych. Podpisał je również prezydent Jan Osuchowski, ale uchwała radnych, która dawała mu odpowiednie umocowanie została unieważniona.
Co ciekawe, Regionalna Izba Obrachunkowa z Katowic, która nadzoruje działalność finansową miasta, nie kwestionuje żadnej z uchwał. Dzięki temu magistrat ma budżet na 2004 r. oraz uchwały podatkowe.
Rządząca koalicja w Radzie Miasta daje do zrozumienia, że obecny pat w samorządzie jest efektem zakulisowych działań SLD. Zdaniem T. Wojnara SLD-owski wojewoda zajął tak jednoznaczne stanowisko wobec niego, bo chciał wzmocnić SLD-owskiego prezydenta miasta, nie mogącego dogadać się z radnymi Ruchu Samorządowego „Racibórz 2000” oraz Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej.
Wszystkie uchwały prezydenta przyjmujemy, czasami po modyfikacjach, zmiany niektórych zapisów w budżecie są też normalne, było tak przecież również w poprzednich kadencjach. Czego prezydent oczekuje? Mamy w ogóle się nie odzywać. Przecież nie my sami wybraliśmy się do tej Rady, tylko sprawujemy mandaty z woli wyborców. A że mniejszym zaufaniem cieszyło się SLD, to nie oznacza, że należy teraz wykorzystywać partyjne powiązania z wojewodą do walki z demokratycznie wybraną większością w Radzie. Zmieni się bowiem rząd, wojewoda odejdzie, a problemy pozostaną. SLD już nie posprząta po sobie tego bałaganu, który teraz narobiło nie patrząc na dobro miasta - mówi Tadeusz Wojnar.
Wojewoda w swoich ostatnich uzasadnieniach do unieważnienia uchwał okazuje się wyjątkowo elastyczny w interpretowaniu prawa. Przyznaje, że jego zarządzenia zastępcze mogą się okazać niewykonywalne, co wprost oznacza, że negując uchwały raciborskich radnych ewidentnie naruszył prawo. Nowym argumentem przemawiającym za unieważnieniem uchwał ma być fakt, że sesję zwołał wiceprzewodniczący Zbigniew Ciszek, a nie Tadeusz Wojnar.
Wojewoda pisze: „Zauważyć należy, iż gdyby nawet hipotetycznie założyć, że zarządzenie zastępcze nie podlega wykonaniu do czasu upływu terminu do wniesienia skargi bądź oddalenia lub odrzucenia skargi przez sąd, to sesja Rady Miasta Racibórz i tak została zwołana przez osobę do tego nieuprawnioną. Sesję Rady Miasta zwołał Wiceprzewodniczący Rady Zbigniew Ciszek. Zgodnie z brzmieniem przepisu art. 19 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym przewodniczący może wyznaczyć do swoich zadań wiceprzewodniczącego. W przypadku nieobecności przewodniczącego i niewyznaczenia wiceprzewodniczącego, zadania przewodniczącego wykonuje wiceprzewodniczący najstarszy wiekiem. W powyższej sytuacji nie miała miejsca nieobecność Przewodniczącego Rady Tadeusza Wojnara, w związku z czym radny Ciszek nie był osobą uprawnioną do zwołania sesji Rady Miasta w dniu 25 lutego 2004 r.”.
Skoro, jak pisze wojewoda, „hipotetycznie” możliwe jest, że nadal zgodnie z prawem piastuję mandat radnego, to uwzględniłem jego interpretację na temat ważności obrad i zwołałem osobiście kwietniową sesję. Ciekawe jednak, co teraz wymyśli wojewoda, by unieważniać następne uchwały. Sądzę, że coś pewnie znów się znajdzie, bo proszę zważyć, iż obecnie już nawet stanowisko sądu jest niewystarczające, by zmienił swoje postępowanie. To jawna kpina z prawa - komentuje T. Wojnar
Warto również dodać, że Rada Miasta Chorzowa na wniosek wojewody uzupełniła swój skład o nową radną. Zastąpiła radnego, którego wojewoda pozbawił swoim zarządzeniem zastępczym. Jak się okazało w sądzie administracyjnym w Gliwicach, wojewoda i tym razem wyszedł przed orkiestrę. Na ostatniej sesji nowa radna została pozbawiona mandatu.
Grzegorz Wawoczny