Wkroczy ekspert
Radni nie mogli dojść do porozumienia w sprawie docelowej formy organizacyjnej raciborskich wodociągów. Prezydent chciał, by działały jako spółka, większość w Radzie, by pozostały zakładem budżetowym.
Dykusja o tym, jaka forma organizacyjna jest lepsza zajęła radnym około dwóch godzin. Zakład budżetowy to jednostka organizacyjna bez osobowości prawnej, ściśle związana z budżetem, działająca na rzecz gminy. Oznacza to, że wszystkie skutki finansowe jej działalności ponosi samorząd. Jeśli dochody są mniejsza od kosztów, wówczas magistracka kasa musi dopłacić. Spółka kapitałowa jest już odrębnym podmiotem. Gmina może mieć 100 procent udziałów, ale nie może dofinansować działalności, tak jak w przypadku zakładu budżetowego. Mówiąc w skrócie; w spółce cena wody i odprawadzania ścieków jest wynikiem rachunku ekonomicznego - bilansowania kosztów i dochodów, w zakładzie budżetowym może być sterowana przez radnych, którzy ustalając poziom dotacji mogą podjąć decyzję o dopłacaniu do wody.Prezydent uzasadniał, że forma spółki jest korzystniejsza w obliczu realizacji programu kanalizacji gmin powiatu raciborskiego z pomocą środków UE. To UE preferuję tę formę, co ma również znaczenie przy rozliczaniu podatku VAT oraz odpisach amortyzacyjnych. Ponadto Racibórz jest jednym z nielicznych średniej wielkości miast, gdzie wodociągi działają jeszcze jako zakład budżetowy.
Rządzące kluby Ruch Samorządowy „Racibórz 2000” oraz Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej stanęły na stanowisku, że zakład budżetowy jest lepszy, bo pozwala utrzymać niską cenę wody, zaś wysokie koszty amortyzacji w spółce cenę tę musiałyby wywindować. Kluby uznały też, że wskutek złej polityki finansowej miasto może stracić kontrolę nad spółką.
Na wniosek prezydenta dalszej dyskusji zaniechano. Przyjęto, że temat wróci na kolejną sesję, na której ma wystąpić zatrudniony przez magistrat konsultant - specjalista w kwestii komercjalizacji. Przedstawi wszystkie „za” i „przeciw” spółce.
(waw)