Zapałki najlepiej schować
Przedszkole w Grzegorzowicach mieści się w budynku przy ulicy Raciborskiej, a chodzi do niego przeszło 26 dzieci z kilku sąsiednich miejscowości - Sławikowa, Łubowic, Lasaków, Ligoty Książęcej oraz Miejsca Odrzańskiego. Jest tu jedna grupa mieszana 4-6-latków. Podopieczni placówki prócz normalnych zajęć lekcyjnych mają także język niemiecki i religię w planie nauki. Co roku uczestniczą w majowych imprezach - Pływadle, dożynkach i innych okolicznościowych spotkaniach i konkursach. Zimą bardzo lubią kuligi na sankach, latem wycieczki w teren oraz wyjazdy do Chorzowa. Placówką kieruje dyrektor Danuta Jegliczka, dodatkowo dziećmi zajmuje się także Aleksandra Adamowicz.
Martina Pendziałek (6 lat)To jest ktoś taki do pomocy przy gaszeniu pożaru. Ma takie czerwone ubranie, jest podobne do świętego Mikołaja. Strażacy zwykle jadą autami, jak się jakiś dom pali. Pewnie mają dużo pracy. Martin Kroker (7 lat)
Widziałem już strażaków. Oni mają gasić ognie. Ci co ich widziałem mieli czarne ubrania z żółtym paskiem. Podobali mi się. Jak jest pożar, dają znać taką głośną syreną. Tobiasz Wiesiołek (6 lat)
Strażacy polewają wodą domy, jak się w nich coś zapali. Na pewno od zapałek. Najlepiej więc je schować, wtedy nie będzie pożaru i oni nie będą lali wody. Ja widziałem strażaków, byli czerwoni. Nikol Swandulla (6 lat)
Strażak to ktoś kto ma jechać gasić pożary, muszą być, bo inaczej by się domy całe spaliły. Widziałam już takich, wyglądali dobrze, granatowe stroje mieli. Gaszą ognie wodą. Pewnie dużo jej potrzebują. Ania Przybyła (5 lat)
Taki jakiego kiedyś zobaczyłam, fajny był. Strażacy mają takie ciekawe ubrania i duże czapki na głowie. Są od gaszenia ogni. A to jest, jak się ludzie źle bawią zapałkami i potem mają pożar. U nas w domu strażaków nie ma. Mariusz Banik (6 lat)
Widziałem ich, są duzi i fajni, mają robić tak, by pożar zgasł. A pożar jest od zapałek, od ognia. Trzeba to gasić wodą, pewnie tylko tym. Strażacy pewnie dużo pracują, bo dużo jest ognia.