Ofiary wody
Mnożą się w ostatnim okresie przypadki tragicznych utonięć. 25 czerwca w wodach Odry stracił życie 25-latek. Pisaliśmy o tym w numerze z 29 czerwca. Kolejne utonięcia policja odnotowała 5 i 7 lipca.
O godz. 22.35 dyżurny KPP odebrał telefoniczne zawiadomienie, że 22-letni mężczyzna zamierza wejść do Odry na wysokości ul. Piaskowej. Jak się później okazało, wyszedł on z domu około godz. 19.00. Godzinę później wysłał sms-a do rodziny, że nosi się z zamiarem samobójstwa. Kiedy policjanci przyjechali, stał pod wiaduktem. Nic nie dały próby odciągnięcia go od powziętego zamiaru. Wszedł do wody i płynął z prądem rzeki. Udało się go wyłowić 400 m przed rozwidleniem rzeki, o godz. 23.30, dzięki pomocy strażaków. Jeszcze żył. Reanimacja trwała 35 minut. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w Raciborzu, a następnie w Jastrzębiu. Niestety, następnego dnia wieczorem zmarł. Przyczyną jego desperackiego kroku były konflikty rodzinne.7 lipca o godz. 23.45 policja została powiadomiona, że w zbiorniku przeciwpowodziowym przy PKP na ul. Kolejowej, utopił się mężczyzna, mieszkaniec Raciborza. Na terenie PKP przebywał z 26-letnim synem. Zbiornik, o głębokości 3-4 m był ogrodzony. Pracownik PKP próbował wyciągnąć topielca przy pomocy gałęzi, ale bezskutecznie. Widocznie zaczepił on o jakieś zanieczyszczenia, które znajdowały się w zbiorniku. Ciało wyjęto bosakami dopiero po wypompowaniu wody. Piętnaście minut po północy lekarz stwierdził zgon. Mężczyzna miał 48 lat. Syn denata był tuż po zdarzeniu w ciężkim szoku. Prowadzone są czynności wyjaśniające w tej sprawie.
E.H.