Cieszy tylko wynik
Obserwujący mecz Unii z Górnikiem Pszów uważali, że na boisku widać różnicę dwóch klas między zespołami, na korzyść raciborzan. Na przeszkodzie by udokumentować tę przewagę stanęła nieskuteczność.
Górnik przyjechał do Raciborza po efektownym zwycięstwie 4:0 nad Pasjonatem Dankowice. Gospodarze nie przestraszyli się i po pierwszej połowie prowadzili 1:0, po trafieniu swojego kapitana Dariusza Pawłowskiego. Asystę zaliczył Paweł Kopczyński, obok Daniela Fryta, chyba najaktywniejszy na boisku. Kopczyński zdobył jeszcze dwa gole, których sędzia nie uznał i przestrzelił rzut karny. Po półgodzinie spotkania, za uderzenie Łukasza Behrendta, czerwoną kartkę zobaczył grający trener Górnika Pszów Tomasz Gajewski. Prowadząca i mająca o zawodnika więcej Unia nie potrafiła zdobyć kolejnych bramek. Kibice wołali niewybrednie: „przewagę mają a g... grają”. Goście też nie byli w stanie zagrozić bramce Zająca, bo niemal wszystkie próby ich ataków kończyły się na spalonych. Losy pojedynku rozstrzygnęły się w ciągu trzech minut końcówki. Wpierw Mariusz Frydryk sfinalizował akcję Fryta i Kopczyńskiego, a kilkadziesiąt sekund później ten ostatni ustalił wynik spotkania na 3:0. Zapytany o mecz prezes RTP Remigiusz Trawiński skwitował krótko: „Taka gra to tragedia”. Dodał, że słabego przeciwnika unici powinni pokonać „w chodzonego”.Ogólnie była to udana piłkarska sobota dla RTP. Drużyna juniorów młodszych trenowana przez Wypłosza pokonała u siebie GKS Jastrzębie 5:2, a trampkarze starsi ograli zespół z Czyżowic 2:0.
Skład RTP Unia Racibórz: Zając - Drożdż (Binek), Krótki, Praszelik (Kowalczyk), Biegański, Marców, Behrendt, Pawłowski (ż), Podolak, Bulandra (Frydryk), Kopczyński (ż).
W pięciu dotychczasowych kolejkach unici jeszcze nie przegrali, dwukrotnie zwyciężając i trzy razy remisując.
Po meczu powiedzieli
Dariusz Widawski, trener RTP
To dobry wynik i cieszę się z trzech punktów. Narzekam jednak wciąż na grę mojego zespołu. Mieliśmy dobrze ułożoną taktykę i dosyć widoczną przewagę. Powinno być zatem znacznie lepiej i spokojniej. A tymczasem jednobramkowe prowadzenie nie dawało pewności na zwycięstwo. Poprawy na teraz wymaga gra w drugiej linii. Tym bardziej, że czeka nas trudny wyjazd (Energetyk ROW Rybnik - red.). Po pierwszej połowie odbyłem z zawodnikami męską rozmowę w szatni, ale trudno być zadowolonym z ich gry tak jak z wyniku. Brakuje odpowiedzi dlaczego przy tylu stworzonych sytuacjach nie było wykończenia. Nie można też robić takich prezentów przeciwnikowi jak rzut wolny, z linii pola karnego przy stanie 1:0.
Mariusz Frydryk
- strzelec bramki na 2:0
Uważam, że gole w tym meczu były kwestią czasu. Akurat mnie udało się strzelić, dzięki dobremu zagraniu kolegi. Nie ma znaczenia czy strzelam ja czy kto inny, ważna jest wygrana. Na razie wchodzę na końcówki, bo nie mogłem, z powodu wyjazdu do Niemiec, przepracować okresu przygotowawczego. Liczę jednak, że wkrótce przebiję się do podstawowego składu.
(ma.w)