Kolonijnych wspomnień czar…
Kolonie letnie, które trwały od 10 do 23 sierpnia dla 50 dzieci w wieku od 10 do 16 lat, zorganizował zarząd Mniejszości Niemieckiej w Raciborzu. Dwa tygodnie wypoczynku minęły błyskawicznie. Czasu na przysłowiową nudę nie było. Pełen atrakcji program obejmował wypoczynek nad wodą, wędrówki po górach, wycieczki autokarowe do Czech i Kotliny Kłodzkiej, ogniska z pieczeniem kiełbasy, zajęcia sportowe i, rzecz jasna, ulubione przez wszystkich dyskoteki.
To były wakacje super - mówi Grzegorz Sniehotta z Pietrowic Wielkich, który dwa kolonijne tygodnie spędził w ośrodku „Złoty Potok” w Pokrzywnej, wiosce położonej u stóp Gór Opawskich.Wspaniale było w czeskich Jesenikach i Zlatych Horach, zwłaszcza w Sanktuarium Maria Hilf - chwali się Żaneta Bondaro z Raciborza. Na długo w pamięci pozostanie mi wyjazd wyciągiem krzesełkowym na szczyt Seraku i oczywiście później zejście pieszo z przewodnikiem - uzupełnia. Agnieszka Mruszczyk z Borucina. w Złotym Potoku czuła się dobrze bo… „byli równi” wychowawcy, doskonałe warunki zakwaterowania i wyżywienia, blisko do kąpieliska z rowerami wodnymi i miejscami do plażowania.
Poznaliśmy wielu nowych znajomych, fajnie było w kopalni złota w Złotym Stoku i w czasie wędrówki po Błędnych Skałach, jak również podczas spaceru po parku zdrojowym w Polanicy Zdroju - dopowiadają zgodnie Sybilla Podolska z Kuźni Raciborskiej i Justyna Hońca, mieszkająca w Borucinie.
Magda Zeman z Raciborza nauczyła się na koloniach tańczyć rumbę, sambę oraz tango. A sztuki tej nauczyli ją koledzy i koleżanki z zespołu „Steep Dance” z Koluszek, mieszkający w tym samym budynku, piętro niżej.
Tytuł najsympatyczniejszej kolonistki zdobyła Kinga Marcinkowska z Grzegorzowic, a najsympatyczniejszym kolegą został Tomasz Mroczek z Bieńkowic.
Podczas trwania turnusu na ścianie korytarza wisiał papierowy karton z napisem „Herz Blatt”, na którym każdy mógł wypisać pozdrowienia i życzenia dla kolegów. Były jeszcze inne: „Grupa I ist de best” oraz informacje o konkursach i zabawach. Do domu każdy wrócił z pamiątkową maskotką i wartościowymi nagrodami za wzięcie w nich udziału.
Na uznanie zasługuje ogromny trud i wkład pracy Ilony Strzeduły, która jako wychowawca i prowadząca zajęcia z języka niemieckiego, potrafiła przygotować z kolonistami na ogniska inscenizacje bajki „Jaś i Małgosia”, nie mówiąc już o licznych piosenkach i pląsach.
Nad dobrym samopoczuciem młodych wczasowiczów i doskonałym wyżywieniem czuwali właściciele ośrodka „Złoty Potok” - Bogumiła i Marian Gorzelanny.
Całości dopełniła piękna słoneczna pogoda, która jakby na specjalne zamówienie, cały czas sprzyjała wakacyjnym sierpniowym dniom.
Szkoda tylko, że tak szybko minął czas wakacji - z nostalgią w głosie wspominają Emilia Glans z Samborowic i Agata Wałach ze Studziennej. Przyjedziemy znów tutaj za rok, już tylko za rok - tak żegnali się z Pokrzywną zadowoleni i uśmiechnięci młodzi wczasowicze.
Czesław Korus, kierownik kolonii