Dowód po 65 latach
Stefania Kramarenko uroczyście, z rąk prezydenta Raciborza Jana Osuchowskiego, odebrała dowód osobisty. Była to chwila szczególna z tego powodu, że pani Stefania, do niedawna mieszkająca w Kaliningradzie, do Polski powróciła w ramach ustawy o repatriacji. To niesamowite uczucie przekazywać dowód osobisty osobie dawno już pełnoletniej - mówi wicewojewoda śląski Andrzej Waliszewski, uczestniczący w uroczystości.
Formalności, umożliwiających jej przyjazd, podjęła się siostra bliźniaczka, Emilia Maracewicz. W Raciborzu mieszka także ich starszy brat, Józef Kućma. Nie mogę się nacieszyć, nigdy nie przypuszczałam, że tak uroczyście mnie tu przywitają - Stefania Kramarenko nie kryje swojej radości. Płakaliśmy za sobą z tęsknoty - wzrusza się brat.
Stefania Kramarenko pochodzi spod Warszawy. W 1938 r. rodzice sprzedali gospodarstwo i cała rodzina przeprowadziła się na Kresy. Tam zastała ich II wojna światowa. Dawne wschodnie rubieże Polski stały się częścią ZSRR a ich mieszkańcy - obywatelami radzieckimi. 20 lat później, ci z członków rodziny, którzy przeżyli wojenną zawieruchę, powrócili do Polski. Pani Stefania nie chciała opuścić swojego męża Rosjanina. Dopiero po jego śmierci zdecydowała się na przyjazd do rodzinnego kraju na stałe. Racibórz bardzo mi się podoba. Ludzie są tu dobrzy i uprzejmi - opowiada Stefania Kramarenko.
W załatwianiu formalności pomagali urzędnicy Wydziału Spraw Obywatelskich raciborskiego magistratu. Mieszkańcy naszego miasta bardzo ciepło przyjmują repatriantów, chętnie im pomagają, dzięki czemu ludzie ci mogą odnaleźć się w nowej rzeczywistości - zapewnia Dorota Fleszer - naczelnik wydziału. Jak dotąd, w Raciborzu mieszka 17 osób, które osiedliły się w naszym mieście w ramach repatriacji.
Uroczyste wręczenie dokumentu odbyło się 5 października w Sali Zegarowej raciborskiego magistratu.
(Adk)