Przyjazdna ślizgawka
Od tej zimy raciborskie lodowisko „Piastor” działa przy wykorzystaniu nowoczesnego systemu chłodzenia. Modernizacja sprawiła, że obiekt jest teraz bardziej ekologiczny.
Jeszcze przed rokiem w pobliżu lodowiska biegł kanał zasilający, którym tłoczono szkodliwy dla środowiska amoniak. Trafiał on do ułożonych pod ślizgawką rur (o łącznej długości 32 kilometrów). Magistracka Ochrona Środowiska po kontroli sprzed dwóch lat zapowiedziała, że nie dopuści do otwarcia obiektu jeśli nie zmienimy systemu chłodzącego - wspomina Manfred Ottawa z raciborskiego OSiR-u. Teraz do mrożenia stosuje się glikol. Całość odbywa się w zaplombowanym kontenerze-agregacie, w którym cztery sprężarki korzystają z 24 metrów sześciennych glikolu i 220 kg freonu, by mrozić taflę. Minus dziesięć to minus dziesięć, a nie jak wcześniej temperatura spadała do minus dwóch czy trzech, lód robił się miękki i ludziom źle się jeździło - zauważa M. Ottawa. Ekologiczny zysk polega przede wszystkim na wyeliminowaniu amoniaku. Zbędnych 12 ton Ośrodek się pozbył - część odkupił raciborski Browar, resztę zutylizowano w Kędzierzynie-Koźlu. Modernizacja oznacza również oszczędniejszy wariant funkcjonowania ślizgawki. Szczególnie jeśli chodzi o wodę. W starym systemie nie było obiegu zamkniętego i zużyta woda wędrowała do kanału. Czekamy jeszcze na pierwszy rachunek za prąd. Jak nas zapewniał producent, koszty jego zużycia powinny być niższe o około jedną trzecią - informuje M. Ottawa. Instalacja nowych urządzeń przebiegła sprawnie i szybko - w półtora miesiąca. Zniszczono wszystkie rury ze starej maszynowni. Były już mocno skorodowane, ze ścianką o grubości 3 mm. W oparciu o ten stary sprzęt lodowisko działało przez lata. Próbę generalną nowego systemu przeprowadzono 24 listopada. Odtąd działa bez zarzutu. Pracownicy OSiR, odpowiedzialni za ślizgawkę, mają dostęp tylko do przycisku włączającego agregat i mogą odciąć dopływ prądu. Reszta jest w gestii firmy z Wrocławia. (ma.w)