Miłość to najdroższy klejnot
Dwie pary małżeńskie obchodziły swoje brylantowe gody, czyli 60 rocznicę ślubu. To Wiesława i Kazimierz Siatkowscy oraz Helena i Franciszek Stalowie.
Jubilatów odwiedzili 4 i 7 lutego, składając życzenia i ofiarowując prezent, prezydenci Jan Osuchowski i Mirosław Szypowski oraz kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Beata Bańczyk.Wiesława i Kazimierz Siatkowscy pobrali się w Ożarowie. Kiedy szliśmy do ślubu - 2 grudnia 1944 r. - front był w odległości 6 km. Słyszeliśmy wybuchy bomb - wspomina jubilatka. Pan Kazimierz pracował w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Raciborzu, następnie w Rafako, skąd odszedł na emeryturę. Łącznie 44 lata. Jego żona była zatrudniona w PSS-ie, początkowo jako magazynier, później na stanowisku kierowniczym. Lata młodości wspominają z sentymentem. Kiedyś lubili zagraniczne wojaże, teraz z przyjemnością spędzają czas na działce. Mają troje dzieci, sześcioro wnuków i troje prawnuków. Cieszy ich to, że członkowie rodziny są zdrowi, dzieci wykształcone i pracowite. Uważają, że to jest najważniejsze. Aby związek dwojga ludzi był trwały i szczęśliwy, należy przede wszystkim dochować sobie wierności - podkreślają.
Helena i Franciszek Stalowie, patrząc na życie wstecz, stwierdzają, że nieraz było pod górkę. Ale to od każdego z nas w dużej mierze zależy, jak je przeżyje. Może je sobie znakomicie wydłużyć, ale też i skrócić. Przez całe życie nie miałem w ustach papierosa, a jeśli piłem alkohol, to wyłącznie wino i to bardzo sporadycznie. Już od młodości miałem inklinacje do obcowania z przyrodą. Do tej pory bardzo lubię spacery, szczególnie latem - zwierza się jubilat. Poznali się w Ignalinie (ok. 100 km od Wilna, stamtąd pochodzi pani Helena). Ślub wzięli 7 lutego 1945 roku. Mieszkali początkowo w Krakowie. W latach 1947 - 55 pan Franciszek został osadzony w więzieniu na Mokotowie, a później we Wronkach, za przynależność do AK. W 1956 r. osiedlili się w Raciborzu. Za swoje zasługi w czasie wojny jubilat został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari. Pan Franciszek pracował na kolei, jego żona była kierownikiem internatu Ekonomika, który mieścił się kiedyś przy ul. Ogrodowej. Mają dwoje dobrze wykształconych dzieci - syna i córkę, oraz czworo wnuków. Największą wartością w życiu jest dla nich rodzina.
E.H.