Gorzka rzeczywistość
Powstało wiele planów, które dotyczą przyszłości Polski, jednak nie wiadomo, czy nie pozostaną one tylko w sferze marzeń.
Po rocznej obserwacji, po tym jak Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, wywnioskowałam, że przeciętni ludzie nic na tym nie zyskali, z wyjątkiem niektórych. Przed przystąpieniem do Unii Europejskiej rząd obiecywał, że będzie to „miodowy rok”. Niestety „miodowy” okazał się tylko dla nich, dla polityków, dla ludzi będących bezpośrednio u władzy. Zwykli ludzie przeżyli ten rok jak każdy inny, a może nawet wiodło im się gorzej. W sklepach podniosły się ceny towarów, zaś wynagrodzenia pracowników stoją w miejscu, a nawet wręcz się obniżają. Wiele zakładów produkcyjnych upadło z powodu wysokich wymagań norm Unii Europejskiej. Jedynie rolnicy otrzymali dotacje.Przez uczniów Polska jest postrzegana nieco lepiej. Młodzież uczestniczy w wielu programach szkolnych, finansowanych przez Unię Europejską, jest zadowolona, że studiowanie za granicą jest bardziej dostępne. Nauka poza krajem nie wymaga tyle trudu co kiedyś. Można śmiało wyjeżdżać na studia, gdzie tylko się chce. W związku z tym zmieni się przyszłość wielu młodych ludzi. Jednak możliwość studiowania poza Polską wciąż zależy jeszcze od zamożności rodziny studenta.
Powstało wiele planów, które dotyczą przyszłości Polski, jednak nie wiadomo, czy nie pozostaną one tylko w sferze marzeń. Miały zostać otwarte granice, lecz w praktyce, mieszkając dwa kilometry od granicy, aby ją przekroczyć trzeba pokazać dokument tożsamości. Kolejki na granicach również nie uległy zmianie.
Wyjeżdżając na wakacje, jednym plusem jest to, że nie trzeba dokonywać wymiany walut. W wielu krajach Europy z powodu zmiany waluty podniosły się jednak ceny produktów, dlatego też, wyjeżdżając za granicę, trzeba zabrać ze sobą więcej kieszonkowego. Podróżowanie stało się trochę łatwiejsze, ponieważ kontrole graniczne znacznie zelżały, co wpłynęło na poprawę sytuacji osób przekraczających granicę.
Wielu ludziom „Zachód” i Unia Europejska kojarzyły się z mniejszą biurokracją. Niestety, gdy Polska weszła do Unii Europejskiej, biurokracja, wbrew pozorom, jeszcze bardziej się rozwinęła. Utrudnia ona życie. Dla ludzi prostych i niewykształconych zbędne wypisywanie dokumentów jest bardzo męczące.
Moim zdaniem „miodowy rok” nie był dla nas taki „miodowy”. Być może władzom Polski znacznie się polepszyło, ale na pewno zwykli ludzie nie odczuli żadnych większych różnic. Społeczeństwo polskie nie narzeka na to, że Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, dlatego że większość innych krajów członkowskich zapewnia nas, że w przyszłości będzie lepiej. Jednak na razie jedynie ci, którzy mówią o wspaniałym życiu w zgodzie z Europą, już na pewno je mają. Życie w Unii Europejskiej miało i ma być tak słodkie jak miód, ale rzeczywistość okazuje się bardziej gorzka.
Monika Grabiec (na zdjęciu)
kl.I c Gimnazium w Gołkowicach
opiekun: Joanna Władarz