Slalom Żwirki i Wigury
Co roku po zimie w jezdniach pojawiają się dziury. W dzień przynajmniej je widać, za to w nocy jazda samochodem jest po prostu horrorem. Trudności mają też piesi, którzy muszą stale uważać, by nie skręcić sobie nogi albo rozbić głowy - skarżą się mieszkańcy ul. Żwirki i Wigury.
Przyznają, że niemalże co roku dziury są łatane przez ekipy drogowców. Jednak ich zdaniem takie rozwiązanie jest tylko niepotrzebnym marnowaniem pieniędzy. Tu do wymiany nadaje się cała nawierzchnia. Co z tego, że zakleją kilka większych dziur, skoro zostawiają mniejsze. Przez tyle lat poszło na to już tyle pieniędzy, a przecież mogliby zrobić to raz a porządnie - twierdzą mieszkańcy ulicy [imiona i nazwiska do wiadomości redakcji].Dziury na tej ulicy to dla nas bardzo duży problem. Tu można się zabić, nie tylko przewrócić! W zeszłym roku zwichnęłam sobie nogę - mówi jedna z kobiet, mieszkająca przy ul. Żwirki i Wigury. Na wiosnę jeździ się tędy prawdziwym slalomem. Dziury przypominają leje po bombach. Robią się takie kałuże, że trzeba skakać, by wejść do własnego domu - skarży się inny z mieszkańców.
Ludzie obawiają się, że w każdej chwili może dojść tu do groźnego wypadku. Żeby nie uszkodzić samochodu, kierowcy zmuszeni są omijać dziury. Pół biedy, gdy z naprzeciwka nic nie jedzie. W innym bowiem przypadku taki slalom może zakończyć się stłuczką lub urwaniem zawieszenia. W zeszłym roku jechało tędy na rowerze dziecko sąsiadów. Koło wpadło mu do dziury. To, że połamał się rower, to nic. Dziecko tak złamało sobie rękę, że musiało przejść poważną operację - mówi inna z kobiet. Jej sąsiadka wskazuje, że problemem są też uszkodzone chodniki. Trzeba ciągle patrzeć pod nogi i uważać, żeby się nie potknąć albo wpaść do dziury. Nie da się tędy przejść normalnie - żali się.
Mieszkańcy twierdzą, że wielokrotnie interweniowali w tej sprawie w Urzędzie Miasta. Usłyszeliśmy, że problem jest im znany, ale na jego rozwiązanie nie ma pieniędzy - mówią.
W tej sprawie zwróciliśmy się więc do Wydziału Gospodarki Miejskiej raciborskiego magistratu. Do końca maja zamierzamy usunąć wszystkie ubytki na drogach gminnych, zagrażające bezpieczeństwu pieszych i pojazdom, w tym także na ul. Żwirki i Wigury - zapewnia Urszula Sobocińska, naczelnik wydziału.
Tymczasem mieszkańcy bez entuzjazmu podchodzą do kolejnej próby łatania dziur w... ubiegłorocznych łatach. Szansę na rozwiązanie ich problemu widzą jedynie w całkowitej wymianie nawierzchni, a na to nie ma pieniędzy. Niestety, jest to problem nie tylko mieszkańców tej ulicy. Sytuacja podobnie wygląda na całym osiedlu i, co gorsza, w całym mieście.
(A.Dik)
Następnego dnia po naszej interwencji w Wydziale Gospodarki Miejskiej ubytki na ul. Żwirki i Wigury zostały załatane.