Z klasy do klasy
Klasa „A”: „Rafako” Racibórz – LKS „Buk” Rudy Wielkie 3:3 (1:0).
Końcówka meczu była dramatyczna. Działacze zespołu gości zarzucali sędziemu, że nadmiernie wydłużył spotkanie i nie uznał gola dla nich, strzelonego przez Wanglorza. Chyba oprotestujemy to na Podokręgu – mówił Józef Gładysz. Gospodarze prowadzili już 2:0 i trener Zdzisław Małys wpuścił młodszych zmienników. Nasza sytuacja w tabeli jest już unormowana, więc niewiele ryzykowałem – stwierdził Małys. Goście doprowadzili do remisu, ale „Rafako” jeszcze raz objęło prowadzenie. Po 3:3 w doliczonym czasie „Buk” miał 3 punkty, po trafieniu Wanglorza, ale sędzia Dariusz Pasierb odgwizdał faul na bramkarzu. Liniowy uznał gola i pokazał na środek boiska, dlaczego główny się z nim nie zgodził? – żalił się Gładysz z LKS. Interpretacja tej sytuacji należała do sędziego. Rudom potrzebne były te punkty, więc rozumiem ich postawę. Osobiście chciałbym, żeby się utrzymali – podsumował trener Małys. Gole zdobywali: Krzysztof Kremzer, Michał Węgrzyn i Tomasz Dancewicz dla „Rafako” i Michał Bok, Krystian Piątek i Maciej Frączek dla Rud.
(m)
Z innych boisk
W „szpicy” klasy „A” już wszystko jasne. Tworków wygrał u siebie z Kornowacem 5:2, a goniąca lidera Nędza przegrała w derby gminy z Górkami 1:4. Mecz się nam ułożył, w 46 minucie było 3:0 - powiedział nam Piotr Jeziorski, jeden ze zdobywców goli obok Klimka, Popławskiego, Brachmańskiego i Marcinkowskiego (z karnego). Przy stanie 0:2, po czerwonej kartce graliśmy w osłabieniu i nie daliśmy rady. Trzeba już myśleć o nowym sezonie – stwierdził Gerard Przybyła, prezes „Baterexu” Nędza. Honor gości uratował Maciej Kozicki. W dole tabeli klasy „B” potrzebował punktów Gamów i zdobył je u siebie z Pietraszynem. Ciężko się grało. Po przerwie, w opóźnionej przez ulewę drugiej połowie spotkanie toczyło się w błocie. To była loteria ze szczęśliwym dla nas końcem – poinformował nas Alojzy Pieruszka z Gamowa. Po udanym początku rundy rewanżowej (doszli daleko w Pucharze Polski na szczeblu Podokręgu) Gamów broni się przed spadkiem. W drużynie mamy dużą rotację, gra sporo młodzieży i ten brak doświadczenia rzutuje na wyniki – tłumaczy Pieruszka. Prowadziliśmy już 2:1, ale przegraliśmy. To nie był trudny rywal, a meczu nie warto wspominać – uznał Rainhard Krautwurst, prezes LKS Pietraszyn zajmującego w tabeli bezpieczną pozycję w środku. Oba gole dla gości strzelił Adrian Kerner. (m)
Końcówka meczu była dramatyczna. Działacze zespołu gości zarzucali sędziemu, że nadmiernie wydłużył spotkanie i nie uznał gola dla nich, strzelonego przez Wanglorza. Chyba oprotestujemy to na Podokręgu – mówił Józef Gładysz. Gospodarze prowadzili już 2:0 i trener Zdzisław Małys wpuścił młodszych zmienników. Nasza sytuacja w tabeli jest już unormowana, więc niewiele ryzykowałem – stwierdził Małys. Goście doprowadzili do remisu, ale „Rafako” jeszcze raz objęło prowadzenie. Po 3:3 w doliczonym czasie „Buk” miał 3 punkty, po trafieniu Wanglorza, ale sędzia Dariusz Pasierb odgwizdał faul na bramkarzu. Liniowy uznał gola i pokazał na środek boiska, dlaczego główny się z nim nie zgodził? – żalił się Gładysz z LKS. Interpretacja tej sytuacji należała do sędziego. Rudom potrzebne były te punkty, więc rozumiem ich postawę. Osobiście chciałbym, żeby się utrzymali – podsumował trener Małys. Gole zdobywali: Krzysztof Kremzer, Michał Węgrzyn i Tomasz Dancewicz dla „Rafako” i Michał Bok, Krystian Piątek i Maciej Frączek dla Rud.
(m)
Z innych boisk
W „szpicy” klasy „A” już wszystko jasne. Tworków wygrał u siebie z Kornowacem 5:2, a goniąca lidera Nędza przegrała w derby gminy z Górkami 1:4. Mecz się nam ułożył, w 46 minucie było 3:0 - powiedział nam Piotr Jeziorski, jeden ze zdobywców goli obok Klimka, Popławskiego, Brachmańskiego i Marcinkowskiego (z karnego). Przy stanie 0:2, po czerwonej kartce graliśmy w osłabieniu i nie daliśmy rady. Trzeba już myśleć o nowym sezonie – stwierdził Gerard Przybyła, prezes „Baterexu” Nędza. Honor gości uratował Maciej Kozicki. W dole tabeli klasy „B” potrzebował punktów Gamów i zdobył je u siebie z Pietraszynem. Ciężko się grało. Po przerwie, w opóźnionej przez ulewę drugiej połowie spotkanie toczyło się w błocie. To była loteria ze szczęśliwym dla nas końcem – poinformował nas Alojzy Pieruszka z Gamowa. Po udanym początku rundy rewanżowej (doszli daleko w Pucharze Polski na szczeblu Podokręgu) Gamów broni się przed spadkiem. W drużynie mamy dużą rotację, gra sporo młodzieży i ten brak doświadczenia rzutuje na wyniki – tłumaczy Pieruszka. Prowadziliśmy już 2:1, ale przegraliśmy. To nie był trudny rywal, a meczu nie warto wspominać – uznał Rainhard Krautwurst, prezes LKS Pietraszyn zajmującego w tabeli bezpieczną pozycję w środku. Oba gole dla gości strzelił Adrian Kerner. (m)